Niezrzeszony deputowany do ukraińskiej Werchownej Rady (Rady Najwyższej, parlamentu Ukrainy – red.), Ołeh Musij, przygotował dokument zatytułowany: „Projekt uchwały upamiętniającej ofiary ludobójstwa dokonanego przez państwo polskie na Ukraińcach w latach 1919-1951”.
Został on zarejestrowany jako oficjalny dokument Rady Najwyższej, parlamentu Ukrainy.
To odpowiedź na uchwałę polskiego parlamentu, który nazwał rzeź wołyńską ludobójstwem oraz ustanowił Narodowy Dzień Pamięci Ludobójstwa (11 lipca).
W reakcji na to poseł Borys Tarasiuk, b. szef MSZ Ukrainy zrezygnował z funkcji szefa międzyparlamentarnej grupy ds. współpracy z Polską. Nazwał uchwałę ładunkiem wybuchowym podkładanym pod wzajemne relacje i stwierdził, że to przejaw terytorialnych roszczeń Polski wobec Ukrainy.
W 2015 Werchowna Rada uznała działania OUN-UPA za element walki o niepodległość Ukrainy. Za krytykę działań OUN-UPA grozi odpowiedzialność karna. Eksponowane miejsca zyskują nazwy oprawców Polaków. Prospekt Moskiewski w Kijowie zmienił nazwę na Prospekt Bandery.
Marcin Ludwik Rey, tłumacz i autor strony Rosyjska V kolumna w Polsce, nawołujący do pojednania polsko-ukraińskiego, napisał:
W warstwie politycznej w stosunkach polsko-ukraińskich po uchwale sejmowej jest trochę klops, nie da się ukryć, ale umyka nam jednak to, co najważniejsze. Polska jest na trzecim miejscu pod względem wartości udzielonej pomocy wojskowej. Oczywiście na 1. miejscu są USA, potem długo długo nic, potem Kanada, potem znowu nic a potem już Polska, uwaga, przed Wielką Brytanią i Austrią. Potem są Chiny i Turcja. Polecam uwadze przyjaciół z Ukrainy, którzy popadają w histerię i odtrąbili koniec współpracy z Warszawą i konieczność nastawienia się na Niemcy. Niemcy to się nie zmieściły na pierwszej kartce tego dokumentu, a i nawet nie wiem, czy są na drugiej.
Jednocześnie opublikował dokument, o którym wspomina:
Wartość naszego wsparcia to 5,42 mln dolarów.
(907)
