Amerykański dziennikarz żydowskiego pochodzenia Sam Rubin napisał, że ze strachu schował się w ubikacji podczas Marszu Niepodległości. Dziennikarz ,,Do Rzeczy” Marcin Makowski postanowił zaprosić go na spotkanie. W Polsce, wbrew jego obawom, nic mu się nie stało.
Zwiedziliśmy spory kawałek Krakowa. Nikomu czapka z głowy nie spadła 🙂
– podsumował Makowski.
Ze strachu zamknąłem się w łazience (…) Obawiałem się, że któryś z moich sąsiadów może być zwolennikiem 60 tys. osób, które przechodzą obok. Przez 10 minut donośne śpiewy i marszowy dźwięk butów, zmusiły mnie do ukrycia, do skulenia się jak wielu Żydów 70 lat temu. Nie mogłem opisać samego wydarzenia, ponieważ byłem zbyt wystraszony żeby zerknąć przez okno
– relacjonował przerażony Rubin na łamach amerykańskiego portalu Forward.com, który zajmuje się tematyką żydowską.
Napisałeś w tekście, że schowałeś się w łazience w lęku przed antysemityzmem. A później, w następnym tekście, napisałeś, że ci przed którymi udało ci się ukryć, w końcu znaleźli cię w internecie. Jako przykład takiego zachowania zacytowałeś jednego tweeta. Wiesz, sprawdziłem to konto. To nie był nawet Polak, tylko ktoś najprawdopodobniej z Rosji, piszący jedynie po angielsku i zainteresowany sprawami prawicy w USA
– punktował Makowski.
Ale inny dziennikarz napisał pod moim tekstem „kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa i fake newsy”
– bronił się dziennikarz.
A czy to już antysemityzm? Moim zdaniem twój felieton był bardzo jednostronny
– odpowiadał polski publicysta.
Rozmawiam z Samem Rubinem z @jdforward o tym, dlaczego schował się w ubikacji podczas Marszu Niepodległości i czy faktycznie obawia się „polskiego antysemityzmu”. Jutro całe 20-minutowe wideo na WP. Po drodze zwiedziliśmy spory kawałek Krakowa. Nikomu czapka z głowy nie spadła 🙂 pic.twitter.com/aVQgjFT84h
— Marcin Makowski (@makowski_m) 5 grudnia 2017
Internauci komentowali:
Interesujace..czyli dla Niego jesli ktos powie, ze on klamie jest to rownoznaczne z antysemityzmem …
— Viola (@ViolaNewYork) 5 grudnia 2017
Brawo Panie Marcinie! Sprowadził Pan swego adwersarza do narożnika.Widać, że jest mu głupio,strasznie naiwnie się tłumaczy.Takie akcje mają sens💪❤️
— Katarzyna Jarkiewicz (@Ignatianum) 5 grudnia 2017
To przyklad tego, co nalezy robic w wypadku takich zdarzen. Destruowac iIndywidualne narracje. Oczywiscie to nie wyklucza instytucjonalnej interwencji Ambasad, Instytutow Polskich i innych organizacji celowych.
— Tina MJD (@MjutTina) 6 grudnia 2017
Cały wywiad:
(3961)
co wam sie kanalie w tym moim komentarzu nie podobalo, ze napisalem prawde, czy 5 razy zyd i to cztery razy z malej litery.
Niestety, komentarze pod naszymi tekstami są uważnie śledzone i kilka razy za ich sprawą bywaliśmy na posterunku policji. Stąd chcemy oszczędzić sobie i naszym czytelnikom kolejnej wątpliwej przyjemności tłumaczenia się, że nie jest się wielbłądem
Niestety czasem prawda w historii oczy kole.Wielu spraw nie chce się pamiętać .Lepiej szkalować swój kraj ,poza granicami państwa.Spełniając za 30 srebrników wole swoich mocodawców.
Panie Marcinie, Dziękuję.