– Bardzo często większym zagrożeniem dla Żydów byli polscy sąsiedzi, niż niemieccy okupanci – oznajmiła dziennikarka Newsweeka Renata Kim w rozmowie z Robertem Winnickim. Ten zareagował: – To jest skandaliczne sformułowanie którego pani użyła, jest to nieprawdziwe, propagandowe i antypolskie.
Rozmawiano o nowej ustawie IPN, a prowadząca pytała m.in. o Jana Tomasza Grossa, który wzywany był do prokuratury w związku ze swoją publicystyką historyczną.
Co takiego złego on zrobił?
– próbowała dowiedzieć się Kim. Winnicki przypominał, że niejako zawodowo zajmuje się on zakłamywaniem prawdy historycznej i znieważaniem Narodu Polskiego.
Gross nie jest żadnym naukowcem, ponieważ on nie reprezentuje żadnego warsztatu naukowego
– dodawał w związku z pracami popularnego w kręgach ,,Gazety Wyborczej” socjologa.
Winnicki mówił także, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie podważał pojedynczych przypadków udziału szmalcowników czy elementów kryminalnych w mordowaniu Żydów.
Pojedyncze powiada pan?
– nie mogła uwierzyć dziennikarka.
No jeśli pani chce postawić tezę, że Polacy masowo denuncjowali Żydów, mordowali Żydów podczas II Wojny Światowej, to jest to kłamstwo. Kłamstwo oświęcimskie
– punktował gość. Jednak Kim nie odpuszczała:
Z relacji tych, którzy przeżyli wojnę wynika, że bardzo często większym zagrożeniem dla Żydów byli polscy sąsiedzi, niż niemieccy okupanci
– powtarzała.
Pani redaktor, jest to skandaliczne sformułowanie, którego pani użyła, jest to nieprawdziwe, propagandowe i antypolski – ocenił poseł. Polityk wyraził ubolewanie faktem, że dziennikarka niesprawiedliwymi insynuacjami znieważa w tym programie Naród Polski
– podsumował Winnicki.
"Bardzo często większym zagrożeniem dla Żydów byli polscy sąsiedzi niż niemieccy okupanci"
Hallo! Pogotowie? Proszę szybko przyjechać do internetu, mamy tu paniusię z ogromnym bólem doopy!
Brawo @RobertWinnicki pic.twitter.com/JXcjX7c1TC— Pani Renatka 🇵🇱 💯 (@nazimno_) 30 stycznia 2018
Cała rozmowa:
Skandaliczne słowa Kim nie pozostały bez odpowiedzi również w mediach społecznościowych.
Pracowałem z Renatą, to bardzo fajna babka. Ale wtedy jeszcze zajmowała się pisaniem o likwidacji szkolnych stołówek
– podsumował Krzysztof Stanowski.
Pracowałem z Renatą, to bardzo fajna babka. Ale wtedy jeszcze zajmowała się pisaniem o likwidacji szkolnych stołówek. https://t.co/owMjPEpotB
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 30 stycznia 2018
(8225)
taki jeden co to z Auschwitz wyjechal, ze wzgledu na stan zdrowia, tez mowil , ze jak widzial na ulicy przed soba Polakow, to przechodzil na druga strone gdzie akurat szwabski patrol przechodzil i od razu czul sie lepiej. Ta dziennikarka moze tez taki sam syndrom ma .