Świat się zmienia i widać to w prawie każdej dziedzinie życia. ,,Postęp” widoczny jest m.in. w szkołach. Niewykluczone, że niedługo dotrze też do Polski.
Amerykańskie szkoły przeszły ogromne zmiany. I to nie tylko te w większych miastach jak Nowy Jork, Boston czy Filadelfia. Także te w małych miejscowościach weszły na drogę ,,postępu”.
Moja dawna szkoła w ciągu zaledwie kilkunastu lat stała się miejscem nocnych marzeń prezydenta Biedronia
– pisze na Wpolityce.pl Łukasz Adamski, który niedawno po raz kolejny odwiedził szkołę, do której chodził w małym West Winfield w stanie Nowy Jork.
Krytyk filmowy i publicysta przeraził się tym, co zastała w szkole. Okazało się m.in., że władze placówki odeszły od tradycji białych i niebieskich mundurków zakładanych podczas uroczystości odbierania dyplomów. Wszyscy uczniowie noszą teraz białe, by transseksualiści nie czuli się dyskryminowani.
Dziś nikt głośno nie kwestionuje polityki zmiany kolorów mundurków. Polityki symbolicznej, ale jakże uderzającej w fundamenty chrześcijańskiej cywilizacji. Fundamenty wyznaczające granice między płciami. Fundamenty pielęgnujące wolność wyrażania sprzeciwu wobec ideologizowania płci. Wystarczyło 17 lat by totalnie przemeblować myślenie większości mieszkańców kilku małych miasteczek na prowincji stanu Nowy Jork
– podkreśla Adamski.
Publicysta nie ukrywa, że nie widzi nadziei na powrót do tradycji, bo społeczeństwo zostało już ,,przewalcowane”. Ostrzega jednak Polaków przed takimi zmianami.
My wciąż mamy szanse pójścia inną drogą. Nie możemy jej zmarnować, patrząc co inżyniera społeczna zrobiła z wciąż najbardziej chrześcijańskim społeczeństwem zachodniej cywilizacji. Przyszłe pokolenia nie wybaczą nam zaniechania
– stwierdził Adamski.
(2720)