Obecny widok cmentarza żołnierzy Armii Krajowej w Surkontach. Przez pół wieku pole bitwy i zbiorowa mogiła żołnierzy AK mjr. "Kotwicza" w Surkontach były kołchozowym pastwiskiem, pokrytym zeschłą skorupą krowiego łajna

Miał być koniec wojny. Okazał się początkiem nowej. O straceńczej akcji, zakończonej symbolicznymi kresowymi Termopilami. I cenzurze na informacje z Polski Churchilla

w II wojna światowa


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze
Obecny widok cmentarza żołnierzy Armii Krajowej w Surkontach. Przez pół wieku pole bitwy i zbiorowa mogiła żołnierzy AK mjr. "Kotwicza" w Surkontach były kołchozowym pastwiskiem, pokrytym zeschłą skorupą krowiego łajna
Obecny widok cmentarza żołnierzy Armii Krajowej w Surkontach. Przez pół wieku pole bitwy i zbiorowa mogiła żołnierzy AK mjr. „Kotwicza” w Surkontach były kołchozowym pastwiskiem, pokrytym zeschłą skorupą krowiego łajna. Fot.: podziemiezbrojne.blox.pl

Kresy Wschodnie. To miał być koniec wojny. Okazał się początkiem nowej

Żołnierze i oficerowie AK walczący w „Burzy” boleśnie przekonywali się o tym, że Sowieci nie są sojusznikami Polskiego Państwa Podziemnego. Scenariusz był wciąż ten sam – podstępne aresztowania i wywózki.

Do realizacji planu „Burza” pierwszy przystąpił w styczniu 1944 r. Okręg AK Wołyń. Pomimo niezwykle trudnej sytuacji wywołanej antypolskimi, ludobójczymi działaniami sił OUN-UPA sformował 27.Wołyńska DP AK licząca około 6,5 tys. żołnierzy. Jednostka ta współdziałała z wojskami sowieckimi w operacjach przeciwko Niemcom. Okrążona w lasach mosurskich (poległ wówczas 18 kwietnia 1944 r. jej dowódca ppłk dypl. Jan W.Kiwerski „Oliwa”) przebiła się na Polesie, gdzie znów znalazła się w kotle w lasach szackich. Cześć 27. DP AK (zgrupowanie „Osnowa”) przedarła się przez linię frontu na Prypeci i została rozbrojona przez Rosjan. Pozostałe siły dywizji przeszły przez Bug i do lipca 1944 r. walczyły na Lubelszczyźnie. Rozbrajanie wołyńskich oddziałów AK wbrew oczekiwaniom strony polskiej nie wywołało jakiejkolwiek reakcji naszych angielskich i amerykańskich sojuszników.

Choć miasta miały być z akcji „Burza” wyłączone w celu uchronienia ich przed zniszczeniami, a ludność – przed represjami, KG AK zdecydowała jednak podjąć próbę samodzielnego opanowania Wilna. Sądzono, ze stworzenie tego rodzaju faktu zmusiłoby Rosjan do poważnego, sojuszniczego traktowania AK, zaś w przypadku zachowania wrogiego nie mogłoby zostać zignorowane i przemilczane przez wspomnianych już sojuszników. Do akcji na Wilno, oznaczonej kryptonimem„Ostra Brama”, użyto sił połączonych okręgów Wilno i Nowogródek, które dysponowały blisko 18 tys. żołnierzy walczących w polu. Szybkie przesuwanie się frontu spowodowało jednak przyspieszenie terminu operacji, co sprawiło, ze znaczna cześć oddziałów nie zdążyła na czas pod miasto.

Nocą z 6 na 7 lipca 1944 r. niemiecki garnizon Wilna został zaatakowany przez ponad 4 tys. żołnierzy wileńskich i nowogrodzkich oddziałów AK wspieranych przez powstańcze wystąpienie około 1,5 tys. akowców wewnątrz miasta. Operacja dowodził ppłk Aleksander Krzyżanowski„Wilk”.Atak zostało dparty, jednak do akcji wchodziły kolejne zgrupowania AK walczące wokół miasta (zgrupowanie mjr.W.Potockiego„Węgielnego”12 lipca 1944 r. stoczyło pod Krawczunami bój z przebijającą się niemiecka załoga miasta). Podpułkownik Krzyżanowski podjął rozmowy z dowództwem sowieckim,dążąc do sformowania polskiego korpusu podlegającego rządowi w Londynie. Dowódca III Frontu Białoruskiego gen. Iwan Czerniachowski pozornie zgodził się na te propozycje, jednak działając na polecenie władz ZSRS, podstępnie aresztował ppłk. Krzyżanowskiego oraz jego oficerówi rozbroił oddziały AK.

W Obszarze Lwowskim AK, obejmującym okręgi: Tarnopol, Lwów i Stanisławów, działania w ramach „Burzy” rozpoczęły się w marcu 1944 r. na Podolu. Oddziały AK skutecznie atakowały tam niemieckie linie komunikacyjne, przysparzając przeciwnikowi znacznych strat.

W lipcu 1944 r. do działań w ramach akcji przystąpiły okręgi Lwów i Stanisławów. Najpoważniejsze działania miały miejsce we Lwowie, gdzie walczyło kilka tysięcy żołnierzy wchodzących w skład 5. DPAKi 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich AK. Oddziały AK wyzwalały też Bóbrkę, Kałusz i Mościska. Finał był taki sam jak pod Wilnem – komendant obszaru AK płk Władysław Filipkowski „Janka” wraz z oficerami swego sztabu został aresztowany przez władze sowieckie, żołnierzy zaś rozbrojono.

Poleska 30. DP AK (1,5 tys. żołnierzy), dowodzona przez płk. Henryka Krajewskiego „Trzaskę”,wykonała działania „burzowe” na terenach nadbużańskich, po czym w sierpniu 1944 r. podjęła marsz na odsiecz powstaniu warszawskiemu. Została rozbrojona we wsiach Glinianka i Siwiaka pod Otwockiem.

Ostatnim akcentem kresowych oddziałów AK w akcji„Burza” był udział Zgrupowania Stołpeckiego (Okreg Nowogródek) por. Adolfa Pilcha „Góry” – „Doliny” – w walkach powstańczych w Warszawie i Puszczy Kampinoskiej. W akcji „Burza”we wschodnich województwach II RP wzięło udział z bronią w ręku trzydzieści kilka tysięcy żołnierzy AK. Walczące z Niemcami kresowe oddziały AK były wszędzie rozbrajane,a akowcy traktowani przez Rosjan jak przestępcy – aresztowani, stawiani przed sowieckimi trybunałami, rozstrzeliwani, wywożeni do łagrów. Opinia publiczna wolnego świata miała jednak nie dowiedzieć się o rozgrywającej się w Polsce tragedii. Na polecenie naszego„niezawodnego sojusznika” premiera Wielkiej Brytanii nałożona została cenzura na takie informacje.

Swoistym, symbolicznym finałem „Burzy” na wschodzie Polski mogą być „kresowe Termopile” – Surkonty, gdzie 21 sierpnia 1944 r. w boju z Wojskami Wewnętrznymi NKWD poległ wraz z 36 podkomendnymi twórca koncepcji operacji wileńskiej ppłk Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”. Walka jednak trwała dalej. Na terenach anektowanych przez Związek Sowiecki nadal istniał i pracował polski zbrojny ruch niepodległościowy. Ostatnie jego oddziały, sprzeciwiając się oderwaniu wschodnich ziem od Polski, dotrwały do początku lat 50.

dr Kazimierz Krajewski, historyk, Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej w Warszawie

artykuł ukazał się w dodatku IPN do Polska the Times

(415)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.