Kiedy prawica wspomina o nieposzanowaniu praw kobiet w krajach islamskich, lewica wzrusza to wzruszeniem ramion, przypominając, że do dyskryminacji dochodzi głównie w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem Polski.
Przy okazji podawane są postępy w walce o prawa kobiet w krajach islamskich. Takim dowodem miał być nominację na wiceprezydenta Iranu kobiety – Elham Aminzadeh. Według niektórych źródeł decyzja ta została podjęta w odpowiedzi na krytykę ze strony organizacji kobiecych i obrońców praw człowieka po tym, gdy w rządzie Rouhaniego nie znalazła się żadna kobieta.
Jednak inny obrazek pokazuje, jak naprawdę wygląda traktowanie kobiet w Iranie. Kiedy ogłaszano nominację Javada Zarifa na stanowiska szefa MSZ, na konferencji prasowej kobiety-dziennikarki musiały siedzieć na podłodze, grzecznie robiąc notatki. Niektórzy sugerowali, że usiadły tam z własnej woli, żeby lepiej widzieć przemawiającego, inni z kolei zachodzili w głowę, dlaczego żaden z mężczyzn nie zaoferował im miejsca.
Feministki jakoś nie protestowały, podobnie podczas ostatniej wizyty w Iranie…
(2559)