Antifa w różnych krajach chce uchodzić za pokojową grupę. W Danii ci socjaliści, anarchiści, antyrasiści i liberałowie pokazali jednak prawdziwą twarz.
Żydowski dziennikarz wybrał się na spotkanie Antify, by przeprowadzić wywiady. Miejsce: squat, dumnie zwany ,,domem ludzi”. Miejsce jet finansowane przez władze Kopenhagi. Jak relacjonuje dziennikarz, mieszkający tu ludzie słyną z ataków na innych. O czym chwilę później miał się przekonać na własnej skórze.
Jego celem było dowiedzieć się, co rozumieją przez ,,militant action”, czym sami się chwalą.
Już na wstępie zakwestionowano jego prawo do nagrywania. Powiedziano wprost: to nie jest dobry pomysł. Ale to był dopiero początek: został zwyzywany od faszystowskich świń, a w jego kierunku poleciały butelki. Mężczyzna salwował się ucieczką…
(5002)