,,Słowik” był legendą mafijnego półświatka. W latach 90. zrobiło się o nim głośno na całą Polskę. Zajmował się m.in. sprowadzaniem wielkich transportów kokainy z Ameryki Południowej. Mimo to w 1993 r. ułaskawił go ówczesny prezydent Lech Wałęsa. Jak to tłumaczył?
Ostatnio o Lechu Wałęsie zrobiło się znowu głośno i internauci przypomnieli wywiad byłego prezydenta, w którym tłumaczy, dlaczego zdecydował się ułaskawić gangstera. Ciążył wtedy na nim wyrok z 1987 r., kiedy został skazany na sześć lat więzienia za kradzieże i rozboje. Jednak kiedy po trzech latach wyszedł na przepustkę, za kraty już nie powrócił. Ukrywał się, a w międzyczasie wystąpił z wnioskiem o ułaskawienie.
Prezydent Wałęsa podpisał – jak to tłumaczył? Przekonało go poparcie, jak sam to ujął, ,,klechów”. Według Wałęsy, był wtedy tylko ,,malusieńkim słowiczkiem”. Sam nie miał nic z tym wspólnego, bo ,, ani ze mną się nie podzielili, ani gorzały nie dali”. Oto nagranie opublikowane przez jednego z internautów:
Wałęsa o ułaskawieniu „Słowika”: Ja nie wiem kto to jest, mało tego, on był wtedy malusieńki słowiczek. On potem wyrósł. Ani ze mną się nie podzielili, ani gorzały nie dali. Ja patrzyłem kto tam podpisał i tam było parę klechów, no to ja też. Jak były klechy, to ja podpisywałem. pic.twitter.com/05JaOuoGaL
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 23 maja 2018
źródło: TVP / Twitter
(6597)