Frankfurt nad Menem to piąte co do wielkości miasto i centrum finansowe Niemiec. Tymczasem jak wynika z właśnie opublikowanych danych 51,2 procent mieszkańców miasta to nie rodowici Niemcy.
Dane zostały podane w tym tygodniu przez Sylvię Weber (SPD), która przedstawiła zaktualizowane informacje z Integrations- und Diversitätsmonitoring (Monitoring Integracji i Różnorodności). To wiarygodne statystyki, które mają oparcie w około 100 różnych źródłach.
Wśród ponad 50 procent są osoby, które nie legitymują się niemieckim paszportem, urodzone poza granicami kraju, ale także ci, których rodzice imigrowali do Niemiec. Największą grupę stanowią Turcy. Mimo przewagi, ponad 51 proc. wypracowuje jedynie 23 proc. przychodów miasta.
Co ciekawe, komentarz Frankfurter Rundschau jak i wypowiedzi niemieckiej polityk są utrzymane w bardzo pozytywnym tonie. Podkreślają radość z wielkiej różnorodności, którą Frankfurt się szczyci. Weber dodaje z dumą, że Frankfurt to obecnie miasto bez większości.
Niemcy wkrótce staną się mniejszością także w Augsburgu i Stuttgarcie. Możemy spodziewać się kolejnych zmian demograficznych związanych z masową imigracją, forsowaną przez obecne władze i niemieckie elity.
(12347)