Rosjanie nie zgodzili się na usunięcie z centrum Nowego Sącza pomnika chwały Armii Czerwonej oraz ekshumację i przeniesienie zwłok sześciu krasnoarmiejców do kwatery wojennej na miejscowym cmentarzu komunalnym. Przedstawiciel resortu obrony Rosji powiedział wprost:
– Bez zgody Federacji Rosyjskiej żadnej ekshumacji nie będzie
– pisze Tadeusz Płużański na łamach Super Expressu.
– Teoretycznie Rosja ma prawo do takiej ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski. Ma prawo, bo swego czasu podpisaliśmy fatalną umowę o ochronie rosyjskich grobów i miejsc pamięci. Dlatego dziś jest taki problem z pomnikiem „czterech śpiących” w Warszawie. Umowa przewiduje, że ekshumacja szczątków sołdatów i ponowny ich pochówek w innym miejscu mogą się odbyć tylko w sytuacjach wyjątkowych. No właśnie. Taką wyjątkową sytuacją jest przecież istnienie wspomnianego monumentu w centrum Nowego Sącza. Ale miejsce nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że w polskich miastach, czy to w centrach, czy na peryferiach, mamy – mimo 25 lat wolnej Polski – pomniki kłamstwa. Kłamstwa, że Armia Czerwona Polskę wyzwoliła. To są przecież monumenty tych, którzy nas okupowali i mordowali
– przypomina Płużański.
Teraz pora na ruch władz Nowego Sącza. Płużański pisze:
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przedstawiła Ambasadzie FR w Warszawie propozycję przeniesienia szczątków czerwonoarmistów, ale żadnej odpowiedzi nie otrzymała.
A samorządowcom z Nowego Sącza polecam postawę ich odpowiedników z Pieniężna na Warmii. Ich też Rosja chciała zastraszyć. Kiedy rada miasta postanowiła zdemontować pomnik mordercy Polaków – sowieckiego gen. Iwana Czerniachowskiego (aresztował płk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”, a kilka tysięcy żołnierzy wileńskiej Armii Krajowej zesłał na białe niedźwiedzie), gubernator obwodu kaliningradzkiego oburzył się, że krok ten „nie sprzyja dobrosąsiedzkim stosunkom między obwodem a woj. warmińsko-mazurskim, które w ostatnim czasie się wzmacniają”. Do Pieniężna przyjechała wielka delegacja rosyjska (szefowa agencji ds. kontaktów międzynarodowych w rządzie regionu kaliningradzkiego, przedstawiciele władz miejskich przygranicznego Mamonowa, konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Gdańsku, grupa rosyjskich dziennikarzy). Zaproponowali „kompromis” polegający na tym, że pomnik ma zostać, tylko odtąd Rosjanie będą go utrzymywać.
[quote]Jednak burmistrz Pieniężna oświadczył, że decyzja w sprawie pomnika, który jest dla Polaków „symbolem komunizmu, totalitaryzmu i sowietyzacji”, już zapadła. Sekretarz ROPWiM Andrzej Kunert też zapewnił, że zdania nie zmieni, a Rosjanie mogą sobie pomnik zabrać. I właśnie o to chodzi. Prezydent Warszawy HGW też mogłaby się od pieniężnian wiele nauczyć. A nawet od Litwinów, którzy zaraz po odzyskaniu niepodległości oddali Rosjanom szczątki pochowanego w Wilnie mordercy Czerniachowskiego i jego pomnik. Zresztą wtedy Rosja nie protestowała. Nie rządził jeszcze stalinowiec Putin.[/quote]
(74)