RMF FM zawiesił dziennikarza za wpis o ,,wojnie z Żydami”. Co zrobi po słowach swojego korespondenta, który pisze: ,,Polacy systematycznie przygotowywali i przeprowadzali…”
Dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski został zawieszony przez radio po tym, jak na Facebooku napisał, że „jesteśmy na wojnie z Żydami”. Powód zawieszenia? Kontrowersje, które wywołały słowa.
Jednym z komentujących wpis był korespondent RMF FM z Londynu, Bogdan Frymorgen, który pisał:
Jesteś wyssanym z antysemickiego cycka, obrzydliwym pogrobowcem przedwojennej endecji. W dodatku nosisz w sobie pierwiastek szaleństwa. Nie mieści mi się w głowie, że osoba publiczna może wypisywać takie słowa. Znajdą się gromkie brawa, nie wątpię. Ode mnie wyłącznie pogarda. Jest mi ku….ko przykro, Bogdan. Ale niektóre Rubikony są nie do odwrócenia
– napisał. Następnie sam postanowić wyrazić swoją opinię na temat stosunków polsko-żydowskich.
Radziłów, Wąsosz, Szczuczyn, Goniądz – co łączy te miejscowości? Systematycznie przygotowane i przeprowadzone przez Polaków pogromy na Żydach. Celowo nie wymieniam Jedwabnego, bo to miejsce oczywiste. Warto poczytać o tym, co się działo na Podlasiu, po zajęciu tych terenów przez hitlerowców. O ustawiających się na rynkach furmankach, do których później ładowano pożydowski dobytek. O chłopach spokojnie palących papierosy, czekających aż się zacznie. O wiciach, jakie krążyły od wsi do wsi, zapowiadających ostateczny rozrachunek z Żydami. Wreszcie o strachu tych, którzy tracili wszystko, łącznie z życiem
– pisze, jednocześnie wyraża opinię na temat Polaków ratujących Żydów w kontekście całego społeczeństwa.
7 tysięcy drzewek w alei sprawiedliwych to dużo. Ktoś może powiedzieć – las cały. To jednak mało, jak na 35 milionową rzeszę Polaków. Gdy Gross opublikował „Sąsiadów” wybucha panika – nikt nie chciał wierzyć w płonącą stodołę. A to nie były przecież żadne rewelacje. Fakt mordu w Jedwabnem był znany. Po wojnie ludzie za niego odpowiedzialni zostali osądzeni i skazani. Nie wszyscy, łącznie dziesięć osób. To byli Polacy. Potem przyszła cisza PRL-u i zmieciono to wszystko pod dywan. Tak ukatrupiono historię, która wskrzeszona po latach stała się natychmiast ohydnym szkalowaniem Polski przez żydowskiego profesora
– dodaje, kończąc:
Nie chcę się wymądrzać, bo nie żyłem w tamtych strasznych czasach. Wzywam tylko do zdobywania wiedzy. Tylko tym możemy odeprzeć atak narodowego bielma, które zaczyna przysłaniać nam oczy. Zawsze istnieją dwie strony medalu – Awers i Rewers. Prawda o niesionej pomocy i ta bolesna, o prześladowaniu Żydów przez Polaków. Nie ma takiego plastra historii, który ma tylko jedną, pozytywną narrację. Taka prawda nie przejdzie mi nigdy przez gardło.
W dość obszernym wpisie zabrakło choćby słowa o postawie polskich władz, które robiły wiele, aby ratować obywateli polskich żydowskiego pochodzenia:
Dziennikarz przedstawia powyższe sytuacje z miejscowości Radziłów, Wąsosz, Szczuczyn, Goniądz jako rozstrzygnięte. Tymczasem do dzisiaj nie przeprowadzono ekshumacji w Wąsoszu, co pozwoliłoby ustalić okoliczności zbrodni – na ile udział Niemców miał wpływ na przebieg zdarzeń. Wcześniej umorzono śledztwo w sprawie Radziłowa oraz Szczuczyna z powodu niemożności ustalenia sprawców lub ich śmierć, a także nieustalenie sprawców innych niż ci, którzy po wojnie byli za te zbrodnie osądzeni. Tam również nie miała miejsce ekshumacja.
Dużo wątpliwości jest także wokół Jedwabnego – pisaliśmy o tym TUTAJ. Jan Tomasz Gross, którego Frymorgen zdaje się traktować jako autorytet, a jego krytyków w mało elegancki sposób szufladkuje, podawał liczbę zamordowanych na 1600, z kolei po wstępnych ekshumacjach prof. Kola uważa, że maksymalna liczba to 400 osób. Czy Frymorgen sądzi, że polska ludność cywilna dysponowała bronią palną? Łuski po nabojach z niemieckich pistoletów znaleziono na miejscu. Tu również nie udało się przeprowadzić ekshumacji.
Udział Niemców jako sprawców i kierujących zbrodnią w Jedwabnem jest bezsporny, co ma wynikać z dokumentów oskarżenia i procesu z 1949 roku
– podkreślał historyk Piotr Gontarczyk.
Wątpliwości budzi lista ofiar:
Nauka czy moralizatorstwo? Ten fragment debaty na temat Jedwabnego wiele mówi (od 49:54) na temat jakości dyskusji w Polsce:
W debacie na kontrowersyjne tematy istnieje zbyt dużo emocji, natomiast brakuje opierania się o fakty. Miejmy nadzieję, że ostatecznie dojdzie do ekshumacji, które umożliwią rzetelną dyskusję o historii.
źródło: IPN / Facebook / Lejtmotyw.info
(2578)
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Przecież to niemieckie radio to co się dziwić .
http://www.studiowschod.pl/przemilczana-zbrodnia-zydow-na-polakach-masakra-we-wsi-naliboki/
https://www.youtube.com/watch?v=hxGj9Tw4RVs –świadek z Jedwabnego