Czasy były stalinowskie. Prześladowano już nawet nie tylko za czyny, ale i za słowa. Starano się zabić myśli. Garstka młodzieży walcząca o źdźbło prawdy przy pomocy ulotek i napisów na murach zrujnowanej jeszcze Warszawy ryzykowała więcej niż życiem. Tortury były na porządku dziennym.
Rafał Gan-Ganowicz, „Kondotierzy”
(151)