19-letni Kamil K. zgwałcił 22-letnią dziewczynę. Został skazany na karę więzienia, ale prawdziwa kara spotkała go za kratkami. Został brutalnie pobity przez współwięźniów.
W Polsce wciąż głośno o sprawie brutalnie zgwałconej Polce we włoskim Rimini. Imigranci nie zostali schwytani, tymczasem w Polsce doszło do następującej sytuacji.
Jak informuje ,,Super Express”, Kamil K. trafił do rzeszowskiego aresztu śledczego po tym, sąd uznał, że zgromadził wystarczające dowody, iż mężczyzna pobił i zgwałcił dziewczynę podczas juwenaliów. Trafił do celi, gdzie współwięźniowie wiedzieli, za co został skazany.
Badający go przed przesłuchaniem lekarz stwierdził, że gwałciciel był pokiereszowany, miał świeże rany odbytu, a na plecach wycięty ostrym narzędziem napis „gwałciciel”. Wszystko wskazuje na to, że to ,,zasługa” współwięźniów.
Kpt. Maciej Słysz, rzecznik rzeszowskiego zakładu karnego, tłumaczy, że sprawa jest badana. Dodał też, że ,,każdy osadzony już w pierwszym dniu pobytu w więzieniu jest informowany o możliwości zetknięcia się z zachowaniami charakterystycznymi dla środowisk przestępczych i ma obowiązek zgłaszania przełożonym wszelkich zachowań zagrażających jego bezpieczeństwu”.
(11004)