W mediach społecznościowych pojawiło się dużo nagrań, które sugerują, że policja użyła przemocy wobec demonstrantów. Symbolem ma być mężczyzna, który został poszkodowany. A jak naprawdę wyglądała sytuacja?
Gdy kamery stacji telewizyjnych filmowały ulicę, kiedy właśnie przejeżdżała kolumna samochodów z premier i prezesem PiS, ktoś z demonstrantów na ulicę rzucił świecę dymną.
Podczas transmisji TVN widać wyraźnie, że mężczyzna, który jet uznawany za jedną z ofiar, sam położył się na ziemi już po przejściu policji. Wcześniej w tym miejscu wypuszczono świecę dymną.
Zaniepokojeni przechodnie podeszli do niego, aby sprawdzić, co się stało. On udaje, że boli go głowa, by po chwili już normalnie rozmawiać przez telefon. Niedługo później po protu odchodzi z miejsca zdarzenia.
Użyta została tylko i wyłącznie siła fizyczna i to tylko w odniesieniu do osób, które wbiegały pod jadące pojazdy, zagrażając swojemu bezpieczeństwu
— mówił rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.
(23527)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...
1 komentarz
Film zaprezentowany przez „magda”. Warto zwrócić uwagę na 3 sekundę filmu i lewa stronę. Pani w jasnej kurtce i czapce, rzuca świecę pod nogi mającego za chwilę, nawet nie upaść a usiąść „udawacza”, następnie omija samochód, potem „rannego” i podnosi świecę dymną którą sama 10 sekund wcześniej rzuciła, pokazując wszystkim czym leżący został trafiony. Nie mam więcej pytań.
Film zaprezentowany przez „magda”. Warto zwrócić uwagę na 3 sekundę filmu i lewa stronę. Pani w jasnej kurtce i czapce, rzuca świecę pod nogi mającego za chwilę, nawet nie upaść a usiąść „udawacza”, następnie omija samochód, potem „rannego” i podnosi świecę dymną którą sama 10 sekund wcześniej rzuciła, pokazując wszystkim czym leżący został trafiony. Nie mam więcej pytań.