18-letni Albańczyk Agustin Sula zamordował 21-letniego Mateusza Szlepera. Poszukiwany przez Interpol w końcu stanął przed sądem. Wyrok: dożywocie. Albańczyk, wtedy 17-letni, wbił 20 cm nóż prosto w serce.
Jego brat Ermal Sula, 24-letni hodowca kóz, został skazany na cztery lata więzienia. Zachęcał brata do składania fałszywych zeznać i pomógł w ucieczce do Birmingham.
Polak przechodził koło punktu, gdzie można obstawiać zakłady piłkarskie w muzułmańskiej dzielnicy Hull. Miał zareagować na rzekomą obrazę, której dopuścił się Polak. Matka zamordowanego mówiła, że stanął w obronie kolegi.
Jeden z użytkowników serwisu Wykop pisał:
Pierwszego dnia, jak przyjechałem do tego miasta, powiedziano mi, aby nie chodzić Spring Bank, koło którego został zabity, wieczorem. Spytałem dlaczego. Odpowiedź była prosta: muslim quarter. Budynki są tam strasznie zaniedbane, mnóstwo śmieci, kobiety w burkach, sklepy z food rating 1/5. Zdecydowanie nie polecam tamtej części miasta.
Do morderstwa doszło 14 lutego.
21-letni Mateusz miał synka Kajetana. Marzył o powrocie do Polski. Chciał wstąpić do wojska. Jego rodzina pochowała prochy syna w Polsce.
Pochowaliśmy prochy syna w pobliżu ukochanych dziadków. I tam z nimi pozostanie
– mówiła matka.
Tak wspominała syna:
Zapamiętamy go wszyscy jako bardzo uczynną osobę. Zawsze jak ktoś czegoś potrzebował Mateusz był pierwszy, by pomóc. Dobrze znał angielski, więc i tak pomagał, ale nawet w remoncie, czy innych sprawach. On zawsze pierwszy oferował swą pomoc. Dla każdego kto go w danej chwili potrzebował potrafił znaleźć czas. Nigdy nikomu nie odmawiał. Wystarczyło zadzwonić po niego, a on zawsze był gotowy, by poświecić komuś swój czas.
Wyjaśnia także, dlaczego znaleźli się na Wyspach:
Przyjechaliśmy tutaj, żeby dzieciom było lepiej. W Polsce nie mieliśmy szans na godne życie. Kiedy Mateusz skończył 18 lat, szukał sposobu na to jak mógłby wrócić do Polski. To była jego jedyna myśl, byleby tylko wrócić do kraju. Teraz z perspektywy czasu myślę, że to wydarzenie sprzed 10 lat, to było dla nas ostrzeżenie [ciemnoskóry mężczyzna i Ukrainka próbowali porwać dziecko rodzinie – red.]. Dziś na powrót nie możemy sobie pozwolić. Po pierwsze z uwagi na dzieci, które tu się uczą, a my tu mamy pracę i rodzinny dom, który jest dla nas bardzo ważny. Gdyby nie to wszystko, to spakowałabym się i wróciła. Razem z Mateuszem. Mateusz będzie zawsze w naszych sercach.
źródło: własne / Nasze Strony
(1191)