Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko postanowił uczcić pamięć ofiar akcji Wisła. Ale doliczył się, że w trakcie jej trwania zginęły ,,tysiące Ukraińców”. Tyle, że historycy mówią coś innego.
70 lat temu komunistyczne władze deportowały na północ i zachód Polski ponad 140 tysięcy Ukraińców z Łemkowszczyzny, Nadsania, Podlasia i Chełmszczyzny. Ta podstępna operacja odbywała się przy wsparciu zbrodniczego reżimu stalinowskiego i wojsk NKWD, które stały z bagnetami na wschodniej granicy komunistycznej Polski, by nikt nie mógł uniknąć wysiedlenia
– napisał Poroszenko, dodając, że podczas deportacji życie straciły tysiące Ukraińców.
Nie potwierdzają tego historycy. Jak przypomina serwis Kresy.pl, Timothy Snyder w swojej książce „Rekonstrukcja narodów” podał, że sądy wojskowe za współpracę z UPA skazały na śmierć 175 osób.
3936 Ukraińców, w tym 823 kobiety i dzieci, zabrano do obozu w Jaworznie, w czasie wojny należącego do Auschwitz-Birkenau. Rutynowym torturom towarzyszyły tam epidemie tyfusu oraz brak jedzenia i ubrań. W Jaworznie zmarło kilkudziesięciu Ukraińców, w tym dwie kobiety, które popełniły samobójstwo
– napisał Snyder.
Poroszenko ma nadzieję, że ,,pamięć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości i pamięć o niewinnie pokrzywdzonych jeszcze bardziej zjednoczy ukraiński i polski naród”.
niech stanie się motorem dla dalszych działań ku wzmocnieniu partnerstwa strategicznego między Ukrainą i Rzeczpospolitą Polską w Zjednoczonej Europie
– podkreśla. Tylko czy w tym celu należy posługiwać się wielokrotnie zwiększonymi stratami po ukraińskiej stronie?
Ewa Siemaszko o skali ofiar:
(655)