Poseł PiS Stanisław Pięta chce wprowadzenia nowej formy polskiego obywatelstwa. – Pomysł jest rozwiązaniem, które od kilku lat funkcjonuje na Węgrzech i wydaje się, że Polska jest państwem coraz bardziej atrakcyjnym dla obywateli innych państw – powiedział w rozmowie z TVN24 BiS. Na czym ono polega?
To obywatelstwo kapitałowe. Miałoby ono charakter czasowy (np. na pięć lat), skorzystaliby z niego ci, którzy mieliby wystarczającą ilość gotówki.
Jeżeli udałoby się znaleźć inwestorów, którzy byliby gotowi zainwestować w polską gospodarkę poważne pieniądze i jeżeli by się okazało, że są to ludzie godni zaufania, to mogliby oni uzyskać takie czasowe obywatelstwo
– mówi poseł, który już skierował odpowiednie pismo do ministra spraw wewnętrznych.
Byłby to instrument oddziaływania politycznego, instrument pozyskania wartościowych kontaktów i nowych pieniędzy na inwestycje
– wyjaśnia. Ile kosztowałoby obywatelstwo? Na Węgrzech trzeba było za nie zapłacić 250 tys. euro. Niemiecki ,,Tagesschau” w zeszłym roku podał, że z programu skorzystało 16 tys. osób. Do kasy państwa wpłynęło ponad miliard euro.
Jak się wydaje, program odniósł wyraźny sukces
– poseł Pięta powołuje się na przykład Węgrów.
Program istnieje także w innych krajach Europy, np. we Francji, Hiszpanii, Irlandii czy Bułgarii. Dzięki takiemu obywatelstwu mieszkaniec Indii czy Chin mógłby podróżować po Unii Europejskiej. Natomiast nie posiadałby prawa wyborczego czy obowiązku wojskowego.
Takie rozwiązanie wbudziło kpiny wśród serwisów związanych z opozycją. NaTemat Tomasza Lisa pytał i odpowiadał:
Polska dla Polaków? Nie tylko!
A KOD-owski Koduj24.pl kpił:
Tylko, co zrobi poseł Pięta z – powiedzmy – bogatym biznesmenem, którzy okaże się muzułmaninem z Syrii?
Odpowiedź brzmi: nic, ponieważ właśnie do takich osób skierowany jest program, którego celem jest ściągnięcie kapitału do kraju, a nie narzucona przez UE relokacja uchodźców.
(7202)
