Portal informacyjno-historyczny

Czy Polacy brali udział w Holokauście? ,,Oczywiście” – odpowiedział Włodzimierz Cimoszewicz. Później było jeszcze ,,ciekawiej”…

w Wiadomości z Polski


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Włodzimierz Cimoszewicz na łamach „Rzeczpospolitej” na pytanie o odpowiedzialność Polski za Holokaust odpowiedział twierdząco. – Oczywiście – podkreślił i dodał, że trzeba o tym mówić „otwarcie i uczciwie”.

Były szef MSZ przyznał co prawda, że dzisiejsze pokolenie nie jest odpowiedzialne za Holokaust, ale…

Jeśli jednak milczy lub kłamie, to stwarza swoją własną odpowiedzialność i podważa swoją wartość moralną

Cimoszewicz uważa, że antysemityzm jest w Polsce ,,endemiczny”, a jego natężenie i jawność są różne w poszczególnych okresach historii.

Wojenna demoralizacja, prymitywizm i chciwość, antysemityzm, wszystko to składało się na wiele tysięcy indywidualnych, a czasem zbiorowych zbrodni. Jedwabne nie było jedyne

– uważa, dodając, że na Podlasiu dochodziło do mordów i grabieży w wielu miejscach. Cimoszewicz oszacował liczbę szmalcowników na dziesiątki tysięcy, a donosy na gestapo miało składać 60 tys. ludzi. Twierdzi, że większość Żydów, którym udało się uciec lub uniknąć getta, zostało zamordowanych przez cywilnych Polaków i Ukraińców.

Kiedy przypomniano mu o karze śmierci dla szmalcowników i ogromnej pomocy Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, Cimoszewicz podkreślił bohaterstwo, ale dodał:

nie wolno nam ich bohaterstwem zasłaniać zbrodni i podłości znacznie liczniejszej grupy Polaków

Twierdzi też, że ,,po wojnie i po 1968 roku antysemityzm stal się w pewnym sensie abstrakcyjny z braku Żydów, ale Polak potrafi” i wylicza krążące listy Żydów.

Uważa, że termin ,,polskie obozy koncentracyjne”, który notorycznie pojawia się w mediach, to nie był i nie jest wielki problem, a poza tym w walce z tym zjawiskiem ,,od dawna korzystaliśmy ze wsparcia żydowskich organizacji na całym świecie”.

Twierdzi, że wiązanie krytyki ustawy o IPN i ustawy reprywatyzacyjnej świadczy o antysemityzmie autorów takich tez.

źródło: Rzeczpospolita

(7144)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

4 komentarze

  1. Tak to prawda koleiny polonofob. Czasami Internet pozwala ustalić dlaczego dana osoba wypowiada się właśnie w taki a nie inny sposób: https://polskaniepodlegla.pl/wydarzenia/item/5406-marian-cimoszewicz-ojciec-bylego-premiera-katowal-i-znecal-sie-nad-zolnierzami-ak

    Pan Cimoszewicz nie jest historykiem. Powiela jedynie antypolską narrację w myśl zasady kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą. Co do Jedwabnego to sami Żydzi zablokowali prace badawcze w obawie o prawdą o tej zbrodni zasłaniając się względami religijnymi. Tutaj wypowiedź pani -naocznego świadka wydarzeń w Jedwabnem: https://www.youtube.com/watch?v=sajQZyiGP7Y

  2. Bezczelny komuch i taki typ był premierem Pilski ! żydowski pomiot ,wrodził się w tatusia !Jego ojciec powinien wisieć za zbrodnie wobec bohaterów AK i WiN w towarzystwie brata Michnika Stefana

  3. Marian Cimoszewicz, urodził się w 1917r w Uljanowsku. Mieszkał w Endrychowce pow. Wołkowysk. Był zdeklarowanym komunistą. Pracował, jako robotnik drogowy. W 1939 r. nie został powołany do polskiego wojska, ponieważ już wtedy był agentem NKWD. Po napaści Sowietów na Polskę, szybko awansował. Został poborcą dostaw obowiązkowych w Wołkowysku, czyli rekwirował płody rolne na rzecz Bolszewików. W początkach roku 1940 został seksotem – tajnym donosicielem komisarza NKWD, później skierowano go do Armii Czerwonej, do Szkoły Podoficerów Radiotechnicznych w Rostowie nad Donem. W czasie wojny służbę pełnił w Jednostce Specjalnej NKWD SMIERSZ. W 1943 r. przeszedł kurs pracowników „oświatowych, czyli politycznych i przeniesiony został do Armii Berlinga. Po zakończeniu wojny, do roku 1972 wiernie służył w organach Informacji Wojskowej i WSW. W latach 1945-46 czynnie uczestniczył w likwidacji podziemia AK. Wykazywał się szczególnym zaangażowaniem, zwłaszcza, jako szef Informacji Wojskowej WAT. Według zeznań świadków, był gorszy od sowieckiego komendanta WAT. Aresztował pierwszego komendanta i twórcę WAT gen. Grabczyńskiego.

    Na jego rozkaz zbudowano specjalną celę pod schodami, w której w nieludzkich warunkach więził m.in. kpt. Słowika (w tym czasie jego żona była w ciąży). Przez 11 miesięcy przesłuchiwał go z bronią w ręku, do utraty przytomności.

    Jakie jest prawdopodobieństwo że taki człowiek w czasie wojny mógł zabić polskiego żyda? a może było dużo takich żydów?

  4. Zarzut, że Polacy wydawali Niemcom żydów jest nie tylko kłamstwem, ale i niedorzecznością. Ponieważ Polak nie mógł wydać Niemcom żyda…nie mógł z prostego powodu…bo gdyby Polak wydał (hipotetycznie) jakiegoś żyda Niemcom, to w rzeczywistości tym czynem skazałby na śmierć całą Polską rodzinę na śmierć…a żyd zostałby jedynie „oddelegowany” do getta lub obozu pracy. I wszyscy Polacy o tym wiedzieli, że za ukrywanie (ujawnienie) żyda groziła śmierć dla całej rodziny, domu, czy nawet kamienicy…więc Polacy nigdy nie mogli wydać szkopom żyda, bo w rzeczywistości wydający wydawałby Polską rodzinę na śmierć, a nie żyda…i jeżeli przyjąć te kłamstwa żydowskie, że Polacy wydali 200.000 żydów niemcom, to musiałoby z tego powodu zginąć 500.000-1.000.000 Polaków…a o czymś takim nikt nigdy nie słyszał…No i był czyniony zawsze odwet dla kolaboranta i donosiciela dla szkopów przez Państwo Podziemne, więc i to było dużym ostrzeżeniem dla Polaków…a więc kto wydawał żydów…to proste…żydów mogli wydawać jedynie inni żydzi (dla zysku i z powodu żydowskiej patologii) oraz „niePolacy”…np. Ulmów wydał u-krainiec („przebrany” za granatowego policjanta)…a Polak?…jeżeli trafił się jakiś Polak, to była to jedynie niepoczytalna osoba lub „Polak”, ale mojżeszowego wyznania…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Idź na górę