„Polskie obozy” i „czas przestać się stroić w piórka ofiar”, czyli tak rzecznik Radosława Sikorskiego, były dziennikarz „Gazety Wyborczej”, widzi polską historię

w III RP


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze
Minister Sikorski w wywiadzie z Marcinem Wojciechowskim, swoim rzecznikiem
Minister Sikorski w wywiadzie z Marcinem Wojciechowskim, swoim rzecznikiem

Polska od lat zmaga się z używanym przez media całego świata określeniem „polskie obozy śmierci”. Walkę o dobre imię Polski i Polaków w deklaracjach popiera również rząd. Choć nie wsparł oficjalnie procesów, jakie wytaczane są w związku z używaniem hasła „polskie obozy śmierci”, to MSZ zapewnia, że reaguje na każdy przypadek używania tego zwrotu. I szczyci się nawet sukcesami, które ponoć osiąga. Problem w tym, że nad działaniami rządu i MSZ znak zapytania stawia… decyzja kierownictwa tego resortu. Sprawia one, że deklaracje o chęci walki o dobre imię Polski są mało wiarygodne – pisze Stanisław Żaryn w serwisie wPolityce.pl

[quote]Od września bowiem rzecznikiem MSZ jest człowiek, który niespełna rok temu przekonywał: „Po wojnie były ‚polskie obozy’”, czas przestać się „stroić w piórka ofiar”.[/quote]

Marcin Wojciechowski rzecznikiem resortu spraw zagranicznych został we wrześniu 2013 roku. Wcześniej był publicystą „Gazety Wyborczej”, ulubionej gazety premiera Donalda Tuska.

[quote]W jednym ze swoich tekstów Marcin Wojciechowski przekonywał, że Polskę i Polaków można i należy obarczać winą za obozy, jakie funkcjonowały w czasie PRL (24.02.2012).[/quote]

Uchylanie się od terminu „polskie obozy koncentracyjne” z okresu powojennego jest niepoważne. To wygodne umycie rąk z niegodziwości popełnionych przez stalinowski PRL. Łatwo wszystko zwalić na komunistów albo Sowietów. Ale zbrodni komunistycznych dokonywali najczęściej Polacy. Szeregowymi wykonawcami nie byli przysłani z Moskwy oficerowie lecz ludzie – często różnej narodowości, w tym żydowskiej – ale utożsamiający się z Polską, mający polskie dokumenty, nazwiska, mówiący po polsku. Najwyższy czas mieć odwagę to przyznać, a nie stroić się wiecznie w piórka ofiar

Marcin Wojciechowski w serwisie Gazety Wyborczej
Marcin Wojciechowski w serwisie Gazety Wyborczej

– pisał Wojciechowski tłumacząc, że „polskie obozy” jednak były, bo choć Polska nie była w pełni suwerenna, to jednak była państwem.

Cytowany fragment tekstu obecnego rzecznika MSZ dotyczył sprawy filmu Pawła Siegera „Polskie obozy koncentracyjne”, który sprawił, że „wraca dyskusja o obozach pracy w latach 1945-49”.

[icons icon_name=”icon-bolt” icon_size=”14px”] Problem w tym, że opisując sprawę więzień Wojciechowski dokonuje tej samej manipulacji, co ludzie posługujący się terminem „polskie obozy śmierci” w odniesieniu np. do Auschwitz-Birkenau.

Rzecznik MSZ chce obarczać odpowiedzialnością Polski i Polaków za mordy na naszych rodakach i zbrodnie innych państw. O tej manipulacji można się przekonać zaglądając do choćby samej „Wyborczej”, czy pokrewnej politycznie „Polityki”.

W jednej z publikacji wspomnianego tygodnika czytamy o obozie w Jaworznie, o którym pisał Wojciechowski:

[quote]W Jaworznie już w kwietniu 1945 r. zaczęto zamykać śląskie rodziny, które w czasie okupacji podpisały volkslistę, podejrzanych politycznie Polaków, a także Cyganów, Łemków i Ukraińców. Komendantem obozu był kapitan NKWD Mordasow. (…) W listopadzie 1945 r. Mordasow został zwolniony za próbę gwałtu na polskiej strażniczce. W 1949 r. komendantem w Jaworznie został 26-letni Salomon Morel, wcześniej zarządzający obozem Zgoda w Świętochłowicach. Towarzyszyła mu opinia wyjątkowego sadysty. (…) W 1951 r. nastąpiła zmiana na stanowisku komendanta – Salomona Morela zastąpił Zdzisław Jędrzejewski.[/quote]

– pisała „Polityka” (7 stycznia 2014), wskazując, że obóz w Jaworznie był miejscem represji wymierzonych w Polaków, które – wzorując się na rozwiązaniach ZSRS – było miejscem morderczej pracy. Z obozu prowadzonego przez człowieka NKWD, a potem żydowskiego sadystę współpracującego przez lata z Armią Czerwoną – jak wskazuje „Polityka” – „codziennie rano wywożono kilkadziesiąt trupów ludzi zmarłych w powodu chorób, głodu, wypadków przy pracy i prześladowań”.

Marcin Wojciechowski w roli rzecznika
Marcin Wojciechowski w roli rzecznika

Na stronach samej „GW” z kolei czytamy o sporze, jaki wywołuje przywoływany już film dokumentalny Pawła Siegera.
Trwa 45 minut, swoją historię opowiadają w nim dwie Ukrainki (osadzone w obozie w Jaworznie) i jedna Ślązaczka (obóz Świętochłowice-Zgoda). Zaczyna się od ujęć nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau. Dr Norbert Honka z Uniwersytetu Opolskiego tłumaczy: – Nie zaprzestał działalności w 1945 r. W latach 1945-48 był podzielony na dwa obozy: jeden w Brzezince administrowała władza radziecka, NKWD, a drugi w Oświęcimiu – Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Osadzano tam także ludność rodzimą śląską i z okolicznych miejscowości Oświęcimia, głównie żołnierzy AK

– tłumaczy autor artykułu (23.02.2012).

Wskazuje następnie, że „pierwsze (obozy – red.) zaczęły powstawać już w 1944 r., po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny Prus Wschodnich i Polski”.

[quote]Niektóre podporządkowane były tylko władzom radzieckim i NKWD, większość kontrolowały jednak polskie władze, m.in. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego i Główny Zarząd Informacji WP[/quote]

– tłumaczy „GW”.

Na podstawie cytowanego tekstu w „Wyborczej” oraz opisywanego filmu Marcin Wojciechowski wysnuł wniosek, że Polska i Polacy są odpowiedzialni za tworzenie i prowadzenie „polskich obozów”. Z cytatów z jego ówczesnej gazety wynika jednak jednoznacznie, że obozy, o których on pisze, były wymierzone w Polaków, a prowadzone przez kolejną okupacyjną, obcą władzę oraz jej kolaborantów. Mówienie, że powojenne obozy były polskie jest równie uzasadnione, co mówienie o „polskich obozach koncentracyjnych” w odniesieniu do niemieckich obozów. W obu tych przypadkach mamy do czynienia z miejscami prowadzonymi przez władzę wrogą Polakom i Polsce, z miejscami kaźni polskich bohaterów narodowych.

[quote]Dla Marcina Wojciechowskiego jednak powojenne obozy, w których ginęli również Polacy, są częścią dokonań i odpowiedzialności polskiego narodu i państwa. Dziś taka właśnie postać jest twarzą MSZ, który z ramienia rządu prowadzi wojnę o prawdę na temat ofiary złożonej przez Polskę w czasie II wojny światowej.[/quote]

Stanisław Żaryn, artykuł ukazał się w serwisie wPolityce.pl

(65)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.