Po przegranym meczu z Lechem w Poznaniu piłkarze Legii zostali pobici przez własnych kibiców. O zdarzeniu poinformował dziennikarz Krzysztof Stanowski, jego doniesienia potwierdził ,,Przegląd Sportowy”.
Piłkarze Legii pobici po meczu z Lechem. Miejsce: parking na Łazienkowskiej.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 2 października 2017
Na klubowym parkingu na wracających z Poznania piłkarzy czekało około 50 fanów. Tym razem nie było nieprzyjemnej rozmowy. Na stronie ,,PS” czytamy:
Do autokaru wszedł przywódca fanów Legii, „zaprosił” ich na zewnątrz. Pseudokibice rzucili się na nich, uderzając głównie w tył głowy, z „liścia” w twarz
Wśród poszkodowanych był nawet asystent trenera Aleksandar Vuković. Jak informują Sportowe Fakty, oszczędzeni zostali tylko Arkadiusz Malarz i Michał Kucharczyk. Nic nie spotkało też trenera Romeo Jozaka.
Zdarzenie trwało 10 minut. Piłkarze usłyszeli także:
Jeśli w kolejnym meczu zagracie tak samo, to znów przyjdziemy.
Teren klubu jest chroniony, podczas zajścia nikt jednak nie interweniował. ,,PS” podkreśla, że ochrona dopuściła do wpuszczenia obcych osób na teren Legii.
Ciekawe, czy monitoring coś nagrał, czy też akurat się kabel odłączył.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 2 października 2017
(20367)
Żenujące zachowanie kibiców. Tylko gratulowac tak uposledzonego przywódcy tej bandy nieudaczników. Brak słów bić własnych piłkarzy żenada. Żal mi was dupci. W grupie raźniej prawda. A połowa z was nie zna dokładnie składu drużyny tylko bójki sam w głowie sami lepiej nie gracie ale krytyków mnóstwo. Oby tak dalej panowie psia mac kibice z kółka ciosani a drużyny nie będziecie mieć i wtedy co ?na Polonię się może rzucicie? Banda debili
Wg mnie ci zrzeszeni kibice prawdopodobnie mają różne informacje nam niedostępne o życiu i zachowaniu poszczególnych piłkarzy i słabej formie, dlatego też ich takie zachowanie. Wiadomo że forma sportowca kształtowana jest nie tylko na boisku w czasie treningu ale również w życiu prywatnym, stąd często zdziwienie że wczoraj był super a dziś ledwie dycha. O tym się publicznie nie mówi. W młodości uprawiałem sport wyczynowy i mogę coś w tej sprawie opowiedzieć. Tak że na tą sprawę z piłkarzami Legii trzeba spojrzeć i od tej strony, że może kibice mieli trochę racji.