Zwolennicy opozycji udostępniają informacje i zdjęcia, które mają świadczyć o brutalności policji. Nie pokazują jednak najważniejszego: co doprowadza do interwencji funkcjonariuszy.
Jedną taką historię opisaliśmy TUTAJ, gdy pisarka miała zostać ofiarą reżimu, ale dziennikarz ,,Newsweeka” nie dodał, co robiła wcześniej. Tutaj z kolei ,,obrońcy demokracji” w akcji. Policja zachowuje się bardzo pasywnie, biorąc pod uwagę zachowanie demonstrantów:
z kamerą wśród zwierząt pic.twitter.com/dp3Cauuu3v
— Radosław 🇵🇱 (@bogdan607) December 9, 2017
Marek Surmacz, były doradca prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego ds. bezpieczeństwa, pisze:
Z prowokacyjnego zachowania widać, że są świetnie poinstruowani, by doprowadzić choćby jednego z policjantów do „wyjścia z siebie” i obwieścić o represjach, wobec nich spokój, zdecydowanie w działaniu i egzekwowanie odpowiedzialności za naruszenie prawa
Z prowokacyjnego ich zachowania widać, że są świetnie poinstruowani by doprowadzić choćby jednego z policjantów do „wyjścia z siebie” i obwieścić o represjach, wobec nich spokój, zdecyd w działaniu i egzekw odpowiedzialności za narusz prawa @PolskaPolicja
— 🇵🇱Marek Surmacz (@MarekSurmacz) December 9, 2017
Tymczasem kultura osobista ,,obrońców demokracji” mówi wiele o nich samych:
przepraszam @pisorgpl moze rozważycie wysłanie pod sejm kilku weterynarzy bo jest grubo
gruba zaraz dojdzie przy tym kopaniu 😂😂😂#JPRDL pic.twitter.com/UUgdlPn6zV— Daga (@daguuniaa) 8 grudnia 2017
Po przegłosowaniu reformy Sądownictwa UBywatele RP wpadli w amok 😂😂😂😂
– Co te barierki im zrobiły??🤔🤔😂😂 pic.twitter.com/cpOS1HX6Ay— PikuśPOL (@pikus_pol) 9 grudnia 2017
(2362)
