Z Romanem Konikiem, autorem książki “Obrona Świętej Inkwizycji”, rozmawia Sebastian Reńca.
– Przeciętny katolik wie o inkwizycji tyle, ile zobaczył w filmie “Imię róży”. Inkwizycja kojarzy mu się ze stosami, torturami i sadystami, a jak było naprawdę?
ROMAN KONIK: – Obraz ten przystaje do inkwizycji w sposób znikomy. Oskarżanie inkwizytorów choćby o stosy jest nieporozumieniem. Stosy były wymysłem prawodawstwa rzymskiego. Instytucja inkwizycji znana jest przede wszystkim z literatury popularnonaukowej, która wiele czerpie z dziedzictwa oświeceniowego. Sztandarowym przykładem jest postać Bernarda Gui, inkwizytora Toledo, którego opisał Umberto Eco w powieści “Imię róży”. Jeszcze gorzej przedstawiono go w filmie na podstawie tej książki. Jawi się on jako geriatryczny mnich, którego jedyną rozrywką jest grzanie rąk przy płonących stosach. Bernard Gui jako rzeczywista postać historyczna był inkwizytorem Toledo i przez 16 lat, kiedy pełnił tę posługę, orzekł winę w stosunku do 913 osób, a tylko 42 osoby jako groźnych rebeliantów (recydywistów, pedofili, kryminalistów) przekazał władzy świeckiej. Nie było to wcale jednoznaczne z karą śmierci dla nich. Nowatorstwo Gui polegało na tym, że jako jeden z pierwszych inkwizytorów analizował podejrzanych o herezję pod kątem choroby psychicznej, a gdy ją stwierdzał, rezygnował z dalszych przesłuchań. U protestantów osoby te trafiłyby niechybnie na stos. Jednak stworzony przez Eco mit działa mocniej niż prawda historyczna.
– Czarna legenda inkwizycji rozpoczęła się w Oświeceniu? ROMAN KONIK: – Wtedy w imię ideologii zaczęto atakować Kościół. W walce z nim przekłamywano prawdy historyczne. Klinicznym przykładem nienawiści do Kościoła i manipulacji było wiszące w Muzeum Narodowym w Budapeszcie płótno przedstawiające izbę tortur, zatytułowane w katalogu jako “Inkwizycja”. Po wielu protestach historyków, że obraz ewidentnie przedstawia scenę tortur w sądzie świeckim, zmieniono jego tytuł na “Izba tortur”.
Niestety, do legendy inkwizycji przyłożył rękę sam Kościół. Jednak kiedy w 2000 r. z okazji Wielkiego Jubileuszu zorganizowano konferencję dotyczącą inkwizycji, powszechne było oczekiwanie przeprosin. Jednak słowo przepraszam po konferencji nie padło. Jan Paweł II powiedział, że do tak delikatnego zagadnienia jak inkwizycja trzeba podejść z punktu widzenia ówczesnej epoki, zbadać okoliczności, a dopiero potem wydawać werdykty.
– Na czym polegało, jak pan powiedział, przekłamywanie historii?
[quote]– Choćby na tym, że nie mówiono o Europie protestanckiej Lutra, kiedy to właśnie wtedy zapłonęły masowo stosy. Kto pamięta, że Hiszpania, gdzie działalność inkwizycji kościelnej była połączona ze świecką, była jedynym krajem wolnym od polowań na czarownice? Działo się tak dlatego, że tamtejsza inkwizycja wydała dekret mówiący o tym, że ktokolwiek wierzy, m.in. w sabaty czarownic, podlega sądom inkwizycyjnym.[/quote]
– Twierdzę, że w obiegowej opinii synonimem inkwizycji są tortury. ROMAN KONIK: – W tym czasie sądy świeckie powszechnie stosowały tortury, np. jako formę dodatkowej kary przed straceniem. W sądach inkwizycyjnych tortury, o ile były stosowane, to tylko w celu uzyskania ważnych zeznań. Stosowanie tortur w prawodawstwie średniowiecznym było powszechne, a sądy inkwizycyjne przejęły je w znacznie złagodzonej formie. Jak na tamte czasy było to nowatorskie podejście. Zabraniały torturować kobiet w ciąży, dzieci i ludzi w podeszłym wieku. Grupy te nie były wyłączone w sądach świeckich z możliwości stosowania tortur. Pospolici przestępcy, złapani za gwałt lub kradzież, często tłumaczyli swe zbrodnie motywami religijnymi. Chodziło im o to, żeby przejść pod sąd inkwizycyjny.
– Z czego to wynikało? ROMAN KONIK: – Z prawa oskarżonego do obrony i adwokata z urzędu. Inkwizycja gwarantowała w miarę rzetelny proces, który był w pewnym sensie zbliżony do dzisiejszych rozpraw. Po inkwizycji odziedziczyliśmy poręczenie majątkowe czy zwolnienie za poręczeniem autorytetu lub areszt domowy. Sądy inkwizycyjne zniosły więzienia koedukacyjne. Ponadto wniosły sąd łaski. Gdy ogłaszano przyjazd inkwizytora, można było skorzystać z mniejszej kary. Akt skruchy znają również dzisiejsze sądy.
– Jednak przyzna pan, że sądy inkwizycyjne stosowały tortury. ROMAN KONIK: – Oczywiście. Trzeba tylko pamiętać, że zeznania uzyskane za pomocą tortur nie mogły stanowić materiału dowodowego i musiały być potwierdzone w ciągu doby przez oskarżonego. Nie można było też poddawać torturom dwukrotnie tej samej osoby. Zastosowanie tortur musiało być podjęte przez aklamację całego składu sędziowskiego, łącznie z obrońcą. Trzeba było uzyskać zgodę miejscowego biskupa i niezależnego konsultanta. Tortury były stosowane rzadko. We Francji, gdzie trwała walka z sektą Albigensów, w ciągu 200 lat zdecydowano trzykrotnie o użyciu tortur! Najczęściej stosowaną torturą było morzenie głodem przy całkowitym odosobnieniu.
– Skąd czerpał pan źródła do swojej publikacji? ROMAN KONIK: – W latach 90. studiowałem we Włoszech i pracowałem w Watykanie. Dlatego miałem możliwość korzystania ze zbiorów tamtejszych bibliotek. Mam tysiące kopii dokumentów, uzbierało się ich ok. 27 kg. Kiedy skonfrontuje się obiegowe opinie o inkwizycji z suchymi faktami, to można być rozczarowanym w stosunku do tej wizji, którą serwuje nam popularna literatura czy filmy. Choć z drugiej strony nie ukrywam, że z instytucją jaką była inkwizycja jest związanych wiele negatywnych postaci, które sprzeniewierzyły się jej ideom.
– Czy duchowni sięgają po książkę? ROMAN KONIK: – Na pewno. Jednak podczas licznych spotkań autorskich nie spotkałem księdza. Książkę trudno też znaleźć w księgarniach diecezjalnych.
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...
1 komentarz
bardzo dobry wywiad TERAZ CZEKAM NA podobny wywiad w sprawie ZDEMENTOWANIA TYCH PLOTEK APROPO PEDOFILI W KOSCIELE ( przy odpowiednim zdefiniowaniu i przedstawieniu tego pojecia – bo pedofilia to nie branie dzieci na kolana czy przytulania – mozna tak sprytnie odwrócic kota ogonem iz kazdy kto mial jakikolwiek kontakt z ksiedzem moze nie kłamiac powiedziec że duchowny „dotknał go w okolicach intymnych” – przy takiej propagandzie obecnych mediów osiagnieto cel zeby wkoncu porzadnie dołozyc kosciołowi i wszystkich ‚wyczulić’ do granic absurdu aby procesować się bez użycia obektywnych rzetelnych dowód – np pedofilski stosunek płciowy uwieczniony na kamarze. Bo to nie istotnie – wystarczy oskarzenie – pomowienie – falszywe albo naciagniete zeznania aby zdyskredytowac kośiół a papiez najlepiej jeszcze powinnien skomleć i przepraszac cała świat i wypłacic milionowe odszkodowania. Nie chce krytykowac tutaj obecnego papieża ale w 100% bardzie rozumiem teraz postawe naszego papieza w tej kwesti (choc druga strona medalu to ze mało wiedział nt temat – BO TAKIMI IDIOTYCZNYMI SPEKULACJAMI WYZSANYMI Z PALCA nie zajmuje sie tak zapracowanych osob jakim zdecydowanie byl swiety
bardzo dobry wywiad TERAZ CZEKAM NA podobny wywiad w sprawie ZDEMENTOWANIA TYCH PLOTEK APROPO PEDOFILI W KOSCIELE ( przy odpowiednim zdefiniowaniu i przedstawieniu tego pojecia – bo pedofilia to nie branie dzieci na kolana czy przytulania – mozna tak sprytnie odwrócic kota ogonem iz kazdy kto mial jakikolwiek kontakt z ksiedzem moze nie kłamiac powiedziec że duchowny „dotknał go w okolicach intymnych” – przy takiej propagandzie obecnych mediów osiagnieto cel zeby wkoncu porzadnie dołozyc kosciołowi i wszystkich ‚wyczulić’ do granic absurdu aby procesować się bez użycia obektywnych rzetelnych dowód – np pedofilski stosunek płciowy uwieczniony na kamarze. Bo to nie istotnie – wystarczy oskarzenie – pomowienie – falszywe albo naciagniete zeznania aby zdyskredytowac kośiół a papiez najlepiej jeszcze powinnien skomleć i przepraszac cała świat i wypłacic milionowe odszkodowania. Nie chce krytykowac tutaj obecnego papieża ale w 100% bardzie rozumiem teraz postawe naszego papieza w tej kwesti (choc druga strona medalu to ze mało wiedział nt temat – BO TAKIMI IDIOTYCZNYMI SPEKULACJAMI WYZSANYMI Z PALCA nie zajmuje sie tak zapracowanych osob jakim zdecydowanie byl swiety