,,Gazeta Wyborcza” po raz kolejny uderzyła w promocję patriotyzmu – tym razem piórem Wojciecha Maziarskiego. Problem w tym, że porównanie, którego użył dziennikarz, nijak się ma do rzeczywistości…
Maziarski oburza się, że w centrum Warszawy zawisł ,,baner z archiwalnymi fotografiami ludzi w mundurach i bełkotliwym napisem PGNiG. Rozgrzewamy polskie serca. Fundacja PGNiG. Amor Patriae nostra lex [Miłość Ojczyzny naszym prawem]. Cześć i chwała bohaterom”.
Maziarski nie ukrywa swojej irytacji i kpi:
Domyślam się, że to m.in. ja, płacąc rachunki za gaz, sfinansowałem ten wykwit obciachu, którego autor nawet nie zdaje obie sprawy, że kontynuuje tradycje komunistycznej propagandy
– napisał, przypominając hasła z okresu Polski Ludowej:
Naród z Partią, Partia z Narodem
Na tekst zwrócił uwagę redaktor naczelny Super Expressu Sławomir Jastrzębowski.
Dla Red. Maziarskiego miłość ojczyzny to obciach i komunistyczna propaganda. Z Gazety Wyborczej
Dla Red. Maziarskiego miłość ojczyzny to obciach i komunistyczna propaganda. Z Gazety Wyborczej. #jprd pic.twitter.com/uKlIn2kq3a
— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) 22 czerwca 2017
Tymczasem właśnie: ,,Amor Patriae Nostra Lex” było dewizą husarii, podobnie jak rodziny Krasińskich, stąd te słowa na fasadzie Biblioteki Ordynacji Krasińskich w Warszawie. Motyw jest wykorzystywany obecnie, stąd książka o komandorze Stanisławie Mieszkowskim (notabene zamordowanym przez komunistów) ,,Amor patriae nostra lex. Rzecz o komandorze Stanisławie Mieszkowskim”. Hasło to wykorzystane zostało jako nazwa koncertu w hołdzie Żołnierzom Wyklętym, mordowanym właśnie przez komunistów.
Utożsamianie żywego w polskich sercach patriotyzmu z siermiężnymi akademiami ku czci klasyków komunizmu z okresu Polski Ludowej? Jak widać, red. Maziarski potrafi…
Na koniec Jastrzębowski przypomniał słowa prof. Chodakiewicza:
#Polacy pic.twitter.com/2Vw4XPaQEz
— Jarek 🇵🇱 (@7Jarek) 22 czerwca 2017
(5317)