O złudzeniach katolików zaraz po wojnie. Wierzono, że w Polsce będzie legalnie działać stronnictwo chrześcijańsko-społeczne…

w PRL


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

jerzy-braunO powojennym Stronnictwie Pracy Karola Popiela i o złudzeniach Jerzego Brauna, który w 1946 r. wierzył, że w komunistycznej Polsce będzie legalnie działać stronnictwo chrześcijańsko-społeczne…

Katolicyzm radykalny

Po ciężkich przejściach wojennych po raz pierwszy biorę do ręki pióro publicysty, odrywając się od pracy pisarskiej nad książkowym studium o charakterze religijno–filozoficznym. Nie czynię sobie wyrzutów z powodu tej absencji publicystycznej, widzę bowiem, że prasa katolicka w Polsce, walcząca o zasadniczą sprawę jedności etyki prywatnej i publicznej, dysponuje dostateczną ilością piór mocnych i zapalczywych, ocalonych — Bogu dzięki — z krwawego żniwa barbarzyńskiej okupacji. Mnogie zagadnienia chwili bieżącej, związane z gwałtownymi przemianami, jakie przechodzi powojenna Polska w dziedzinie społeczno–gospodarczej, politycznej, a w pewnej mierze i kulturalnej, poruszane są ze znawstwem, talentem, a nierzadko i słuszną pasją polemiczną. Jednakowoż pominięte zostało, czy przeoczone — w dyskusjach nad stosunkiem katolicyzmu do tych przeobrażeń tak jaskrawo reklamowanych — pewne „pomieszanie pojęć” bardzo niebezpieczne dla narodu tak głęboko chrześcijańskiego, jak naród polski. Pomieszanie to powinno być usunięte.

KSIĄŻKĘ MOŻNA ZAKUPIĆ TUTAJ

Zasadnicze nieporozumienie

Od paru tygodni ukazują się w prasie artykuły ks[iędza] [Henryka] Weryńskiego, interpretujące w swoisty sposób wydarzenia, jakie zaszły ostatnio na terenie Stronnictwa Pracy, reprezentującego, jak wiadomo, ideologię chrześcijańsko–społeczną. Ogarnięty szlachetną pasją radykalizacji polskiego katolicyzmu, analogicznej do przemian dokonujących się w obozie chrześcijańsko–społecznym na Zachodzie, a szczególnie we Francji, autor tych artykułów wierzy najwidoczniej w to, że jest jednym z nielicznych prekursorów tego „twórczego”, „dynamicznego” katolicyzmu w Polsce, a wszystkich, którzy są odmiennego zdania, zalicza do kategorii t[ak] zw[anych] „katolików zachowawczych”.

Biadając nad ślepotą historyczną tych ostatnich, ksi[ądz] [Henryk] Weryński dostrzega na razie jeden tylko ośrodek godny nazwy „radykalnego katolicyzmu”, a mianowicie zespół ludzi, którzy po ostatnim rozłamie w Stronnictwie Pracy ukonstytuowali Radę Naczelną etc. Nie zamierzam tu udowadniać księdzu [Henrykowi] Weryńskiemu, że się myli, gdyż uczyniła to z większą ode mnie kompetencją Konferencja Polskiego Episkopatu w Częstochowie. Idzie mi o rzecz inną, a mianowicie o zasadnicze nieporozumienie, jakie zaszło w procesie myślenia ks[iędza] [Henryka] Weryńskiego i jeszcze „kilku księży”, o których wspomina oświadczenie XX Biskupów. Dostrzegają oni mianowicie „katolicyzm radykalny” tam, gdzie go nie ma, a określają mianem katolickiego obozu zachowawczego właśnie te ugrupowania, które są dynamicznym ośrodkiem prawdziwego radykalizmu chrześcijańsko–społecznego.

karol-popiel
Karol Popiel

Sprawa jest istotnie wielka, warta wytężonego trudu, a nawet osobistego poświęcenia — nie dziwię się tedy, że się nią ks[iądz] Weryński egzaltuje. Idzie o przejście katolicyzmu, jako potężnej formacji historyczno–społecznej (abstrahując oczywiście od Kościoła jako depozytariusza prawd wiecznych), od postawy biernej, a w każdym razie obserwacyjnej wobec dokonujących się w świecie reform i przeobrażeń, do postawy czynnej i twórczej. Trudno byłoby wprawdzie udowodnić, że katolicyzm w ostatnich dziesiątkach lat trwa wciąż nieporuszenie na pozycjach jakiegoś kontemplacyjnego średniowiecza, które wyrokuje o sprawach tego świata: „marność i tylko marność!”, wzywa wyłącznie do troski o swoje osobiste zbawienie. Od czasu słynnej encykliki, potępiającej ucisk socjalny i formułującej zasadnicze tezy chrześcijańskiej doktryny społeczno–ustrojowej, działają niemal we wszystkich katolickich krajach świata ruchy o pokrewnym sobie programie chrześcijańsko–społecznym, które spowodować musiały widoczną ewolucję w postawie mas katolickich, jeżeli takie objawy współpracy ich z lewicą, jak n[a] p[rzykład] we Francji, są możliwe.

Jednakże trudno przeczyć, że 1) ruchy te zmobilizowały w sposób zorganizowany tylko część opinii katolickiej, grupującej się przeważnie pod sztandarem tych czy innych obozów prawicowych (choć niefaszystowskich, co podkreślam z całym naciskiem! 2) program ich był przed wojną na ogół jeszcze raczej umiarkowany niż radykalny, choć chrześcijańskie związki zawodowe nieraz aż nazbyt licytowały się z socjalizmem; 3) w Polsce przed wrześniem r[oku] 1939 ugrupowania te i ośrodki nie było na tyle silne, by mogły przewodzić i przekształcać oblicze społeczno–polityczne narodu i państwa.

Chrześcijański maksymalizm

Od tego czasu jednak zaszły ogromne zmiany zarówno na zachodzie, jak w Polsce, gdzie podczas 5–ciolecia hitlerowskiej okupacji powstały żywiołowe prądy radykalno–katolickie, pracujące w licznych ośrodkach koncepcyjnych nad wytycznymi nowej organizacji życia zbiorowego, likwidującej wiekowe zacofanie w strukturze socjalnej i ekonomicznej naszego narodu, nierzadko bardziej maksymalistycznej niż socjalizm, choć wychodzącej z innych założeń ideowych. Słusznie więc pisze „Odra” w jednym z artykułów wstępnych, że jeśli różne reformy społeczne, podjęte przez rządzącą dziś w Polsce lewicę, powiodły się stosunkowo łatwo, to dlatego że natrafiły one wśród inteligencji i w masach polskich, w większości swej katolickich, na grunt moralnie i propagandowo przygotowany. To samo dotyczy zresztą granicy na Odrze i Nissie, którą ośrodki te propagowały z całym zdecydowaniem, zanim jeszcze stało się wiadome, że również i obóz lewicy o nastawieniu proradzieckim głosi ten sam aksjomat.

KSIĄŻKĘ MOŻNA ZAKUPIĆ TUTAJ

polska-ludowaTen nowy, radykalny katolicyzm wysunął hasło bezkompromisowej, powszechnej realizacji wielkich ideałów chrześcijańskich w życiu społecznym, politycznym, ekonomicznym i kulturalnym ludzkości powojennej, a także w dziedzinie zorganizowanego współżycia międzynarodowego. Głosząc prawdę, sprawiedliwość, miłość i moralną przebudowę polityki, nie poprzestał on na ogólnikach, sięgając do zagadnień bezpośredniej, konkretnej organizacji życia zbiorowego, od zasad konstytucyjnych, administracyjnych, sądownictwa, reprezentacji parlamentarnej, do kwestii samorządu, szkolnictwa, rad zakładowych i nowego ustawodawstwa pracy.

Kierowało nim żarliwe przekonanie, że po tak straszliwej ruinie cywilizacji, po objawach tak bezprzykładnego zbestwienia, spowodowanego moralnym indyferentyzmem i rozstrojem społeczeństw nowoczesnych, a specjalnie neopogańskich Niemiec, wszystkie ludy demokratyczne świata nawrócą do podstaw etycznych w powszechnej organizacji pokoju i we własnych instytucjach ustrojowych.

O co właściwie chodzi?

Zdrowy rozsądek każe mniemać, że tak pojmuje i ks[iądz] [Henryk] Weryński zadania twórczego, dynamicznego katolicyzmu. Ale przecież ten właśnie radykalny katolicyzm wniosła jako posag do życia politycznego odbudowującej się Polski ta formacja Stronnictwa Pracy, na której bazował Karol Popiel po swoim powrocie do kraju i z którą razem „odszedł” on ostatnio, jak to nazywa ks[iądz] [Henryk] Weryński. Że tak jest naprawdę, świadczy o tym program S[tronnictwa] P[racy] opracowany w czasie konspiracji, a potem zweryfikowany jeszcze w okresie aktywizacji jawnej tego Stronnictwa [Pracy], gdy jako ugrupowanie niewątpliwie antyfaszystowskie i demokratyczne zostało ono przez nowe władze polskie zalegalizowane. Program ten uważa sam ks[iądz] [Henryk] Weryński za niezachwianą podstawę ruchu katolicko–radykalnego i twierdzi, że obecnie kierownictwo od niego ani na jotę nie odstępuje. A przecież program ten jest niemal w całości dziełem tych, których ks[iądz] [Henryk] Weryński — prawdopodobnie nie znając ich nawet osobiście — mianuje „zachowawczymi katolikami” (grupa bydgoska „Zrywu” wprowadziła doń nieznaczne tylko zmiany).

Więc jak to? „Odeszli” ci, którzy nie mogą się pomieścić w nowym „radykalnym katolicyzmie”, jednocześnie są twórcami tego radykalnego, maksymalistycznego programu? Coś tu się nie zgadza z logiką. Widocznie więc chodzi nie o to, o czym się głośno mówi, ale o to, o czym się nie wspomina. Bo tak, niestety, zwykle w polityce bywa. Spróbujmy tedy rozświetlić nieco tło tych ciekawych wydarzeń. Nie brałem udziału w tym okresie działalności Stronnictwa Pracy, w którym one się dokonały, nie znam osobiście nikogo z aktualnych przywódców grupy „Zrywu”, nie miałem z nimi żadnych sporów, więc mogę zachować beznamiętny obiektywizm. A zdaje mi się, że tak obiektywna prawda jest dzisiaj Polsce bardzo potrzebna. W okresie, gdy na terenie międzynarodowym podaje się w wątpliwość prawa Polski do granicy Odry i Nissy, która jest warunkiem sine qua non naszej niepodległości państwowej, szkodliwe jest zamazywanie spraw żywotnych wewnętrznego życia politycznego, gdyż budzi ono nieufność i rozgoryczenie, utrudniając współdziałanie całego narodu wtedy, gdy ono jest najbardziej potrzebne.

KSIĄŻKĘ MOŻNA ZAKUPIĆ TUTAJ

O polskie Mouvement Républicaine Populaire (MRP)

Ks[iądz] [Henryk] Weryński powiada, że trzeba w Polsce stworzyć ruch w rodzaju obozu katolicko–postępowego we Francji, znanego powszechnie pod inicjałami MRP. Otóż taki właśnie ruch został w Polsce zapoczątkowany w roku ub[iegłym] przez Stronnictwo Pracy pod prezesurą K[arola] Popiela. Był to może start skromny, ale z różnych przyczyn trochę spóźniony i trudno było zdziałać więcej w tak krótkim czasie w obecnych warunkach powojennych.

Dlaczego tak się stało? Czy dlatego, że ks[iądz] Weryński i jego protegowani chcieli stworzyć w Polsce drugie MRP, a tamci im przeszkadzali, czy może, na odwrót, dlatego że chciało, by w Polsce drugiego MRP nie było? Rozważmy to z całym spokojem. Ks[iądz] Weryński przypisuje francuskiemu MRP dwie cechy: 1) radykalizm katolicki, 2) współpracę z lewicą. Nie mówi przy tem, co jest, zdaniem jego, ważniejsze, to pierwsze, czy to drugie? Otóż MRP, istotnie współpracuje w swej „generalnej linii” z lewicą, ale na zasadzie „wolni z wolnymi, równi z równymi”. Więcej nawet — we Francji MRP przewodzi, szef jego [Georges] Bidault jest przecież premierem, a lewica z nim współpracuje. Jest to relacja, która katolikom polskim musi się podobać więcej niż obecny układ polityczny w naszym kraju. Jednakowoż katolicy radykalni ze Stronnictwa Pracy nie mieli tak daleko idących wymagań, uznawali fakt dokonany, że rządzi skrajna lewica (bo S[tronnictwo] P[racy] nie zaliczało siebie nigdy do prawicy, a i na nazwę „centrum” godziło się bardzo niechętnie), a ono będzie z nią współpracować. Współpracować stanowiąc samoistny ruch chrześcijańsko–społeczny pod kierownictwem ludzi, do których społeczność katolicka ma zaufanie.

Nie popełniajmy błędów

Zdawałoby się, że stworzenie w Polsce poważnego ruchu chrześcijańsko–społecznego nie powinno być trudne. Przecież mamy ustrój demokratyczny, a w państwach demokratycznych, jak Francja, Belgia i t[ak] d[alej], ruchy takie istnieją, a nawet tworzą wspólnie z lewicą rządy koalicyjne.

Nawet w Niemczech, i to również pod okupacją sowiecką, chyba nienajłagodniejszą, działa legalnie stronnictwo chrześcijańsko–demokratyczne. U nas jest, niestety, inaczej, choć to nie my, ale właśnie Niemcy przegrali wojnę.

Trzeba oceniać sytuację trzeźwo.

Młode, odrodzone państwo polskie jest jeszcze zbyt wyniszczone krwawymi ranami, jak[ie] mu wróg zadał, by mogło sobie pozwalać na błędy.

Jerzy Braun, „Tygodnik Warszawski” 6 X 1946, nr 40, s. 3.

KSIĄŻKĘ MOŻNA ZAKUPIĆ TUTAJ

niezlomni

(148)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.