Maciej Stuhr opisywał o używaniu polskich dzieci jako „tarcze” pod Cedynią. Stuhr miał rację. Z małym wyjątkiem. Nie pod Cedynią, tylko w Głogowie, i nie my przywiązywaliśmy dzieci „jako tarcze”, tylko Niemcy przywiązywali do machin oblężniczych dzieci polskich obrońców.
Miało to miejsce podczas obrony Głogowa, która rozpoczęła się 24 sierpnia 1109 roku. Wojska cesarstwa rzymskiego pod dowództwem króla niemieckiego Henryka V bez powodzenia oblegały Głogów. Oprócz sił niemieckich i obrońców grodu w walkach brały udział siły czeskiego księcia Świętopełka, które dotarły tu jako niemiecki sojusznik, a także wojska polskie Bolesława III Krzywoustego nadciągające z rejonu Pomorza.
Obrona grodu głogowskiego w 1109 roku zakończyła się odstąpieniem od oblężenia sił niemiecko-czeskich, co wpłynęło na przebieg całej wojny polsko-niemieckiej w 1109 roku.
Prof. Andrzej Nowak w swoim monumentalnym dziele opisywał obronę Głogowa tak:
Dowódca grodowej załogi rozpoczął negocjacje z królem niemieckim i wydał zakładników (wśród nich swego syna), żeby móc wysłać posłów do księcia Bolesława z pytaniem o decyzję w sprawie dalszej obrony. Bolesław, organizujący odsiecz i obronę na odcinku czeskim, kategorycznie zabronił poddania grodu, od którego zależały losy dalszej kampanii. Wtedy Henryk popełnił wiarołomstwo: nie oddał zakładników, ale użył ich jako „żywych tarcz” w rozpoczętej akcji oblężniczej.
W opisie „Galla” można zauważyć nie tylko ten dramatyczny aspekt bohaterskiej obrony, ale i ciekawą konfrontację (wojennej techniki):
„Niemcy nacierają na gród, Polacy się bronią, zewsząd machiny wyrzucają głazy, kusze szczękają, pociski i strzały latają w powietrzu, dziurawią tarcze, przebijają kolczugi, miażdżą hełmy; trupy padają, rani ustępują, a na ich miejsce wstępują zdrowi. Niemcy nakręcają kusze, Polacy – machiny oprócz kusz; Niemcy [wypuszczali] strzały, Polacy – pociski oprócz strzał; Niemcy obracali proce z kamieniami, Polacy kamienie młyńskie z zaostrzonymi drągami. [Gdy] Niemcy, osłonięci przykryciem z belek, usiłowali podejść pod mur, Polacy sprawiali im łaźnię płonącymi głowniami i wrzącą woda. Niemcy podprowadzili pod wieżę żelazne tarany, Polacy zaś staczali na nich z góry koła, nabijane żelazem; Niemcy po wzniesionych drabinach pieli się w górę, a Polacy nabijali ich na haki żelazne i podnosili w powietrze.
Cóż umieli się bronić ci Głogowianie, żadnej wyższości technicznej nie uznawali.
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.