MATEUSZ RAWICZ: – Pisze Pan, że pomysł manipulowania ludźmi za pomocą seksu nie jest nowym wynalazkiem…MICHALE E. JONES: – Oczywiście, że nie. Z takimi próbami mieliśmy do czynienia już w XVIII wieku. Ważną rolę w tym procesie odegrał Wilhelm Reich, Żyd z Galicji, który w latach dwudziestych poprzedniego stulecia przeniósł się do Wiednia. Był studentem Zygmunta Freuda i komunistą. Zauważył, że trudno zainteresować szerokie rzesze ludzi takimi kwestiami jak teoretyczne podstawy komunizmu. Zajmowało to nielicznych słuchaczy, ale na jego spotkania, podczas których mówił o seksie, zawsze pojawiały się tłumy. Zrozumiał, że seks to temat, który koncentruje uwagę większości, ale patrzył na całą kwestię znacznie szerzej, jako na skuteczny sposób walki z wpływami Kościoła katolickiego. W tamtym okresie w Wiedniu toczyła się walka, kto zdobędzie umysły mieszkańców dla swojej sprawy, społeczność żydowska, w większości marksistowska czy społeczność katolicka. W książce „Massenpsychologie des Faschismus” napisał, że bezcelowe jest spieranie się na temat istnienia Boga z seminarzystą. Stwierdził, że trzeba dokonać zmiany jego myślenia, sprawić, że jego myśli zwrócą się ku seksowi. Reich pisał, że kiedy seminarzysta zacznie myśleć o seksie, Bóg zniknie z jego życia. Uznał, że nie ma sensu rozprawiać o kwestiach teoretycznych w niekończących się dysputach, ale zmienić zachowanie ludzi. Reich był geniuszem zła, odkrył, że można manipulować społeczeństwem za pomocą seksu.
– Jak można tego dokonać?
MICHAEL E. JONES:
[quote]- Trzeba indoktrynować od najmłodszych lat, stąd wzięła się promocja masturbacji w przedszkolach. Kiedy dziecko popada w świat doznań seksualnych, przestaje myśleć o Bogu. Taka osoba nigdy nie będzie bronić prawa opartego na etyce naturalnej. Jeśli dotyka to szerokich mas społeczeństwa, prawa są zmieniane przy milczącej zgodzie, a ludzie przestają być zabezpieczeni przed manipulacjami i wykorzystywaniem ze strony rządzących.[/quote]
Wszystko zaczęło się od zmian prawa. W latach 60. XX wieku zaczęto wprowadzać rewolucyjne zmiany w prawie, polegające na tym, że prawo obowiązujące przestało być zgodne z prawem naturalnym i z moralnością. Oddzielono moralność od prawa. Kiedy to się stało, ludzie przestali być chronieni przez prawo, co stworzyło pole do wielu nadużyć. Ludzie mogą być poddawani różnego rodzaju manipulacjom, przed którymi chroni ich zgodne z moralnością i etyką prawo naturalne.
– Zanim nastąpiły zmiany legislacyjne, rozpoczęło się medialne niszczenie tradycyjnych wartości…
[quote]– Kiedy w USA rozpoczęła się walka z zakazem aborcji, protesty były przedstawiane, jako słuszne demonstracje obywateli niezadowolonych ze złego prawa i żądali jego zmiany. Ustawodawcy, prezentowani jako najszczersi demokraci, wychodzili naprzeciwko tym żądaniom i rzekomo skłaniali się ku woli protestujących. Ale to było oszustwo. Całą akcją sterowały zza kulis sterowały grupy nacisku – politycy byli opłacani, aby doprowadzili do zmian w prawie. To efekt tego, że rząd centralny jest coraz bardziej kontrolowany przez różne grupy nacisku. [/quote]
– Jak zdołano skoordynować tyle działań, które miały znamiona spontaniczności?
– [quote]Głównym narzędziem w rękach grup nacisku stały się media. To one decydują, co jest ważne, a czego się nie zauważa. Jeśli o jakiejś akcji mówi się w mediach to ludzie mają wrażenie, że pomysł popierają szerokie masy społeczeństwa. Tymczasem stoi za nią niewiele osób. Przekaz medialny z kolei wytwarza nacisk na członków parlamentu, którzy mają wrażenie, że głosując za pewną ustawą, wykonują wolę większości. W ten sposób dochodzi do zmiany prawa, na którym zależy nielicznej grupie. [/quote]
– Jak zaawansowane są działania, przed którymi Pan ostrzega?
– Zależy od kraju. W Polsce ludzie są dopiero konfrontowani z edukacją seksualną. Amerykanie przegrali bitwę, którą obecnie toczą Polacy, już dwadzieścia lat temu. Teraz w USA dominuje temat związków homoseksualnych. To bezpośrednie zagrożenie instytucji małżeństwa.
– Kto finansuje takie akcje w Polsce?
–[quote] Organizacje pozarządowe korzystające z finansowego wsparcia George’a Sorosa. W Polsce istnieje Stowarzyszenia Społeczeństwa Otwartego, którego nazwa jest bezpośrednim nawiązaniem do książki „Zamknięte społeczeństwo”. To odwrócenie tradycyjnego pojęcia społeczeństwa, które ma zapewniać ochronę ludziom, przed manipulacją i wykorzystywanym. Jeśli odwrócimy ten naturalny porządek, to najprostsza droga do zniszczenia podstaw, na których powstało społeczeństwo. Osoby, które podejmują podobne działania na całym świecie, doskonale zdają sobie z tego sprawę. Podejmowane są także działania, wymierzone w Kościół, np. bezczeszczenie miejsc i symboli, które katolicy uznają za świętość. Na tym im zależy i na to idą duże pieniądze. [/quote]
– Na programy ograniczania ludności pieniądze przekazywała również rodzina Rockefellerów…
– Nie chodziło im o ograniczanie liczby ludności wszystkich grup, ale o zmniejszenie urodzin wśród katolików. Działania podejmowane przez tę rodzinę miały miejsce we wcześniejszej fazie walki z tradycyjnymi społeczeństwami, w latach 30. XX wieku. Kościół katolicki w USA w tamtym czasie był zjednoczony i dzięki temu Rockefellerom wtedy się nie udało.
Ameryka jest jak Jugosławia, składa się z trzech głównych grup etnicznych, wyznających trzy różne religie. W Jugosławii są to Serbowie, Chorwaci, muzułmanie, w USA protestanci, katolicy i Żydzi. Podobnie jak w przypadku Jugosławii te grupy walczą ze sobą. W latach 30. protestanci byli zaniepokojeni faktem, że katolicy nie stosują kontroli urodzeń. Miało to przełożenie na wzrost politycznego znaczenia katolików, którzy stanowili coraz liczniejszą grupę wyborców. Protestanci obawiali się, że katolik zostanie prezydentem, dlatego Rockefeller starał się robić wszystko, aby rząd wprowadził kontrolę urodzin. Na szczęście John Ryan wygrał batalię w Kongresie, a katolicy wygrali wtedy z Rockefellerami.
[quote]Ci jednak poprzysięgli sobie, że ta porażka nie zakończy ich walki. Efektem była zmasowana kampania na rzecz kontroli urodzin w latach 50. i 60. Niestety, wtedy udało im się przeciągnąć wielu katolików na swoją stronę, m.in. ojca Theodore’a Hesburgha, rektora katolickiego uniwersytetu Notre Dame. Robiono wszystko, aby ośmieszyć i odrzucić naukę Kościoła dotyczącą antykoncepcji. Doszło nawet do spotkania Johna D. Rockefellera z papieżem Pawłem VI, na którym Rockefeller zaproponował ojcu świętemu napisanie encykliki o antykoncepcji. Papież się nie zgodził, w książce prezentuję dokument potwierdzający ten fakt. Kampania Rockefelerów w latach 50 i 60 była skuteczniejsza niż przed wojną, WASPowie (biali Anglosasi wyznania protestanckiego) wygrali wojnę kulturową i przekonali katolików do stosowania kontroli urodzin. John D. Rockefeller zmarł w 1979 r., ale następcy kontynuują jego dzieło…[/quote]
Książkę Profesora Michaela E. Jonesa można kupić TUTAJ
(170)