Na antenie Telewizji Republika w programie Koniec Systemu pojawiła się nieznana wcześniej relacja świadka katastrofy smoleńskiej. Mężczyzna twierdzi, że jego ustaleniami nikt wcześniej się nie interesował. Tymczasem to co mówi, jest niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami polskiej i rosyjskiej komisji rządowej.
Usłyszałem lecący samolot. Leciał i płonął, na jego boku był ogień. A później usłyszałem huk i zapanowała cisza
– opowiada mężczyzna, który 10 kwietnia miał przechodzić koło lotniska.
Początkowo były bardzo gęsta mgła, ale zaczęła się przerzedzać i wtedy usłyszałem lecący samolot. Chwilę później go zobaczyłem; leciał i płonął, na jego boku był ogień. A później usłyszałem huk i zapanowała cisza
– relacjonuje.
W podobnym tonie wypowiadał się Artur Wosztyl, pilot Jaka-40, który lądował tego dnia w Smoleńsku.
W Smoleńsku lądowałem w trudnych warunkach atmosferycznych, ale minimum nie było przekroczone. Chciałbym zwrócić na to uwagę, bo jest wielokrotnie powtarzane, że lądowałem poniżej minimum, bez zgody. Słyszeliśmy przez radiostację jak Tupolew się zbliża, gdy dostał zgodę na wykonanie zakrętu na kurs lądowania wyszedłem z samolotu i nasłuchiwaliśmy. Było słychać, jak on się zbliża, ten dźwięk narastał, było słychać jak silniki nabierają obroty, co oznacza odejście na drugi krąg, nagle zaczęliśmy słyszeć dziwne dźwięki, huki, w pewnym momencie usłyszałem jakby konstrukcja się rozpadała i detonację. Ona była tak silna, że było czuć tę falę dźwiękową, ona aż potargała ciało. Pamiętam dźwięk milknącego silnika i ciszę
– powiedział. Dodał, że początkowo informowano go o tym, że trzy osoby przeżyły i zostały zabrane do szpitala.
Dostaliśmy informację, że trzy osoby zostały zabrane przez karetkę… W sensie, że żyją, że zostały zabrane przez karetki. Dostaliśmy taką informację, zresztą nota bene, do której minister Macierewicz wracał wielokrotnie i był wyśmiewany przez to. Taka informacja była podana przez attaché wojskowego. Taką informację uzyskaliśmy[…] Po godzinie stwierdziłem, że pójdę tam. Jak tam poszliśmy, to już wszystko było ogrodzone, wszędzie byli funkcjonariusze w mundurach. Pierwsze szczątki były 50 metrów od pierwszego ogrodzenia. Widok był makabryczny. Ludzie byli szarozieleni, widać było, że to co oni tam widzieli było traumatyczne. Obraz, który tam zobaczyłem był makabryczny. Poza szczątkami samolotu, nie można było rozpoznać nic. Wszystko było zmieszane z ziemią, ochlapane błotem. Trzeba było się dłuższą chwile przyjrzeć, by zobaczyć szczątki
– mówił.
(3659)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.