Wszystkie niemieckie media, a w ślad z nimi większość polskich informuje o rozbiciu ,,gangu polsko-syryjskiego”, w wyniku czego doszło do wielu zatrzymań. Tymczasem jedynym polskim elementem jest… Syryjka z polskim obywatelstwem mieszkająca w Niemczech.
Media informują, że gang zajmował się przemytem ludzi. Niemiecka policja dokonała 22 rewizji na terenie Niemiec i Polski. Do Niemiec trafiały osoby z Syrii przerzucane przez Polskę. Podrabiano im wizy turystyczne. Jedna osoba płaciła gangowi 8 tys. euro za sam transport do Niemiec. Zyski przemytników miały wynieść 300 tys. euro.
Tymczasem dziennikarz i tłumacz Marian Karol Panic zwraca uwagę na Facebooku:
Nie wiem, jakim prawem gang ten nazywany jest „polsko-syryjskim”, skoro jedyny „element polski” to Syryjka z polskim obywatelstwem mieszkająca w Niemczech. To tak samo jak ci „Belgowie”, którzy dokonali zamachów w Brukseli. Polskie media (na przykład „Wprost” czy WP) też nie widzą nic złego w takim sformułowaniu.
Do Rzeczy podkreśla, że to ,,sukces polskich i niemieckich służb” – w akcji uczestniczyła polska Straż Graniczna.
(5513)
Niemcy to robią z miłości do nas . Abyśmy byli znani na świecie . Nie ważne że to była Syryjka z Polskim obywatelstwem , ważne że to był Polski paszport . Tak na marginesie , ponoć Polska nie miała przyjmować imigrantów islamskich ? Kłamstwo idzie za kłamstwem w rządzie .