Niemieccy doktorzy z piekła rodem. Jedna z najmroczniejszych kart historii. [WIDEO]

w Książki/Ważne książki


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Wstrząsająca opowieść o niemieckich eksperymentach medycznych prowadzonych na więźniach   obozów koncentracyjnych podczas II wojny światowej. Autorka książki „Doktorzy z piekła rodem” była najmłodsza w gronie dziennikarzy relacjonujących przebieg Procesów Norymberskich, podczas których świat poznał szokującą prawdę o zbrodniach oprawców w białych fartuchach.


Na podstawie relacji z tychże procesów, wzbogaconych własnymi obserwacjami, powstała zatrważająca książka. Traktuje ona szczegółowo o potwornych zbrodniach popełnionych rzekomo w imię nauki i patriotyzmu.

Całości dopełniają unikatowe zdjęcia oraz porażające fragmenty autentycznych protokołów z przesłuchań oskarżonych.
Doktorzy z piekła rodem to świadectwo upiornej deprawacji ludzkiej natury i ostatecznego tryumfu sprawiedliwości.
Vivien Spitz – amerykańska dziennikarka uczestnicząca jako reporterka w Procesach Norymberskich (1946-48). W roku 2000 otrzymała nagrodę Humanitarian Award, ustanowioną przez Krajowe Stowarzyszenie Reporterów Sądowych (National Court Reporters Association). Jest także członkinią University of Denver Holocaust Awareness Institute’s Speakers Bureau.

Książka Vivien Spitz, Doktorzy z piekła rodem.
Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach, Wyd. Replika, Poznań 2019. Książkę można nabyć TUTAJ

Historia pierwszych międzynarodowych procesów
norymberskich

Norymberskie procesy dotyczące zbrodni wojennych toczyły się między listopadem 1945 a kwietniem 1949 roku i były to pierwsze w historii międzynarodowe procesy kryminalne. Cztery państwa: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Związek Radziecki postawiły przywódców jednego państwa, Niemców, przed sądem, oskarżając o zbrodnie przeciwko ludzkości i rozmyślne ludobójstwo. Czynów tych, będących przedmiotem oskarżenia, dokonywano w okresie dwunastu lat, od 1933 roku, gdy Adolf Hitler doszedł do władzy, do roku 1945, gdy skończyła się II wojna światowa. Międzynarodowy Trybunał Wojskowy prowadzący proces głównych przywódców nazistowskich składał się z jednego głosującego sędziego i jego zastępcy z każdego z czterech zwycięskich mocarstw. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja miały wysoko postawionych sędziów cywilnych, natomiast Związek Radziecki wybrał jako sędziów wysokiej rangi oficerów wojska. Po zakończeniu rozpraw głównych przywódców nazistowskich, przed kilkoma sądami wojskowymi często równocześnie toczyły się późniejsze postępowania prawne przed amerykańskimi sądami cywilnymi. Tam oskarżycielami byli tylko Amerykanie. Wszystkie rozprawy dotyczyły trzech głównych punktów: podstawowych praw człowieka i godnego życia, różnicy między dobrem i złem oraz obojętności wobec zła. W zbrodni występują zawsze sprawca i ofiara. Jeżeli ktoś nie chce być zamieszany, pozostaje neutralny lub milczy; zawsze pomaga sprawcom, nigdy ofiarom. W nazistowskich Niemczech istnieli sprawcy, natomiast Żydzi i inne grupy ludności prześladowanej byli ofiarami. Zwykli Niemcy przeważnie odwracali wzrok, gdy ich żydowscy sąsiedzi byli wypędzani i wywożeni. Nie wtrącali się, nie pytali dlaczego, nie protestowali. Ci milczący świadkowie swym milczeniem pomagali nazistowskim oprawcom: z powodu strachu o swoje bezpieczeństwo, ze względu na własne przekonania antysemickie albo po prostu ze zwykłej obojętności. Głos zabrało tylko kilku pastorów i społecznych przywódców.

Oskarżeni

Oskarżonymi w wielu sprawach byli wybitni niemieccy naukowcy, naczelni lekarze i chirurdzy klinik, instytutów i szpitali, a także uniwersytetów w całych Niemczech. Pracowali też jako lekarze lub asystenci w obozach koncentracyjnych. Brali udział w przerażających eksperymentach medycznych lub wręcz kierowali nimi w takich obozach jak: Auschwitz, Dachau, Buchenwald, Ravensbrueck, Sachsenhausen, Natzweiler, Bergen-Belsen, Treblinka i inne.
Poniżej krótkie dane oskarżonych:
Karl Brandt, generał dywizji SS. Osobisty lekarz Adolfa Hitlera i główny architekt programu zmieniającego lekarzy w narzędzia tortur i morderców;
Siegfried Handloser, generał broni, służby medyczne;
Paul Rostock, naczelny chirurg Berlińskiej Kliniki Chirurgicznej;
Oskar Schroeder, szef służby medycznej Luftwaffe;
Karl Genzken, szef wydziału medycznego Waffen SS;
Karl Gebhardt, generał dywizji Waffen SS i prezes Niemieckiego Czerwonego
Krzyża;
Kurt Blome, wyznaczony do badań nad chorobami nowotworowymi;
Rudolf Brandt, osobisty oficer administracyjny Reichsführera SS Heinricha
Himmlera;
Joachim Mrugowsky, główny higienista lekarza Rzeszy SS;
Helmut Poppendick, szef osobistego sztabu lekarza Rzeszy SS;
Wolfram Sievers, dyrektor stowarzyszenia Ahnenerbe3 Rzeszy Niemieckiej;
Gerhard Rose, generał brygady z Służby Medycznej Sił Powietrznych;
Siegfried Ruff, dyrektor Wydziału Medycyny Lotniczej Instytutu Doświadczalnego;
Hans Wolfgang Romberg, lekarz sztabowy w Niemieckim Instytucie Doświadczalnym Lotnictwa;
Viktor Brack, naczelny oficer administracyjny w kancelarii führera;
Herman Becker-Freyseng, dyrektor Departamentu Medycyny Lotniczej;
Georg August Weltz, szef Instytutu Medycyny Lotniczej;
Konrad Schaefer, lekarz sztabowy w Instytucie Medycyny Lotniczej;
WaldemarHoven, naczelny lekarz obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie;
Wilhelm Beiglboeck, lekarz, konsultant sił powietrznych;
Adolf Pokorny, lekarz-specjalista chorób skórnych i wenerycznych;
Herta Oberheuser, lekarka w obozie koncentracyjnym Ravensbrueck;
Fritz Fischer, asystent lekarza oskarżonego Gebhardta.


Dwudziestu podsądnych zasiadających w ławach oskarżonych było lekarzami, trzech nimi nie było: Rudolf Brandt, Wolfram Sievers i Viktor Brack. Oskarżonych podzielono na trzy zasadnicze grupy. Ośmiu wchodziło w skład służb medycznych niemieckich sił powietrznych (Luftwaffe). Siedmiu służyło w oddziałach medycznych SS. Ośmiu – razem z trzema oskarżonymi niebędącymi lekarzami – zajmowało najwyższe stanowiska w hierarchii medycznej. Wszyscy lekarze naruszyli przykazania przysięgi Hipokratesa, której uroczyście przysięgali przestrzegać, razem z fundamentalną zasadą primum non nocere (z łac. „po pierwsze nie szkodzić”). Jednego, często wymienianego lekarza z Luftwaffe, doktora Siegmunda Raschera, nie było w ławie oskarżonych. On i jego żona zostali straceni pod koniec wojny za oszukanie swych nazistowskich zwierzchników. Dotyczyło ono kradzieży niemowląt przez żonę Raschera w procedurze nielegalnych adopcji, gdy twierdziła, że sama je urodziła. Heinrich Himmler często pojawiał się w dokumentach trybunału i zeznaniach. Był Reichsführerem SS i szefem niemieckiej policji. Na rozkaz führera Adolfa Hitlera wprowadził w życie program eksterminacji Żydów i ludzi uważanych za element „niepożądany” w ramach Endlösung. W maju 1945 roku, pod koniec wojny, Himmler usiłował uciec w przebraniu, ale został złapany i popełnił samobójstwo. W dekrecie z lipca 1942 Hitler powołał na stanowisko urzędnika do spraw zdrowia i medycyny pod swoim bezpośrednim zwierzchnictwem Karla Brandta. Brandt był jego osobistym lekarzem od 1934 roku i w czasie, gdy go mianował, miał trzydzieści osiem lat. Tym samym w sierpniu 1944 roku stał się najwyższym w Rzeszy autorytetem medycznym i jako jedyny z wszystkich
oskarżonych odpowiadał wprost przed Hitlerem. 21 listopada 1946 roku Karl Brandt, w wieku czterdziestu pięciu lat, zasiadł w Norymberdze na ławie oskarżonych. Szacuje się, że z trzystu pięćdziesięciu lekarzy (w przybliżeniu), którzy popełniali zbrodnie medyczne, tylko dwudziestu lekarzy i trzech asystentów medycznych stanęło przed sądem i znalazło się na ławie oskarżonych w norymberskim procesie nr I – „sprawa medycyny”. Inni lekarze mieli swoje odrębne procesy, uznano ich winnymi i skazano na śmierć w innych amerykańskich procesach sądowych w Dachau.Wielu lekarzy uciekło, a między nimi ten najgorszy i niesławny „doktor” Josef Mengele, „anioł śmierci”, który prowadził doświadczenia i zabijał dzieci (często bliźniaki) w Auschwitz. Zdążył się ukryć w Bawarii, a potem uciekł do Ameryki Południowej. Proces toczył się publicznie, w otwartym sądzie, podobnie jak wszystkie inne tego typu rozprawy. Oskarżeni mogli wybrać dla siebie niemieckiego
obrońcę. Po przyznaniu lub nieprzyznaniu się do winy 21 listopada postawiono podsądnych w stan oskarżenia i Trybunał odroczył posiedzenie do 9 grudnia 1946 roku.

EKSPERYMENTY Z ZAMRAŻANIEM

Moje rasowe uczucia rani odkrywanie w obozie koncentracyjnym takich elementów jak dziewczyna będąca prostytutką, a która – jak się okazało – była rasowo czysto nordycka i którą, być może, udałoby się usilną pracą sprowadzić na właściwą drogę. doktor Sigmund Rascher
Eksperymenty z zamrażaniem prowadzono w Dachau od sierpnia 1942 roku do mniej więcej maja 1943 roku, głównie na użytek niemieckich sił powietrznych. Sprawdzano, jak przywracać zdrowie ludziom poważnie wychłodzonymnlub zmarzniętym. Eksperymenty z lodem i mrozem na suchym lądzie symulowały zimno, jakiego doświadczali niemieccy lotnicy, których samoloty strącono nad morzem, albo żołnierze walczący na lądzie w ekstremalnie niskich temperaturach lub w głębokim śniegu. Celowo prowadzono różnorodne testy, by zbadać, jak przywracać do życia (przez „ogrzanie”) lotników i żołnierzy. Oskarżeni Karl Brandt, Handloser, Schroeder, Gebhardt, Rudolf Brandt,
Mrugowsky, Poppendick, Sievers, Becker-Freyseng iWeltz odpowiadali przed Trybunałem za zbrodnicze skutki tych eksperymentów. Departament Medycyny Lotniczej, którego dyrektorem był Becker-Freyseng, wyznaczył temat badań1. Oskarżony Weltz i jego podwładny, doktor Sigmund Rascher, wydali rozkaz rozpoczęcia prowadzenia eksperymentów. Zespół eksperymentalny wchłonął też doktora Holzloehnera i doktora Finkego z uniwersytetu w Kiel, a także wszystkich oficerów Służby Medycznej Powietrznych Sił Zbrojnych.
Prowadzono dwa rodzaje eksperymentów z zamrażaniem: zamrażanie zimną wodą i zamrażanie na sucho. Do eksperymentów z zamrażaniem zimną wodą użyto od około dwustu osiemdziesięciu do trzystu więźniów politycznych narodowości niemieckiej, a do przeprowadzenia od trzystu sześćdziesięciu do czterystu eksperymentów użyto więźniów wojennych. Osiemdziesiąt lub dziewięćdziesiąt ofiar zmarło. Rascher prowadził dodatkowe eksperymenty z około pięćdziesięcioma, sześćdziesięcioma ludźmi. Z tych ofiar zmarło od piętnastu do osiemnastu osób. Najlepszym sposobem opisania tych eksperymentów jest przedstawienie złożonych przed Trybunałem zeznań świadka Waltera Neffa, więźnia obozu koncentracyjnego, który był przy nich obecny. 17 i 18 grudnia 1946 roku Neff został przesłuchany przez prokuratora Jamesa McHaneya.

 

Kobiety używane do rozgrzewania

Do rozgrzewania ofiar po przeprowadzeniu eksperymentu z zamrażaniem używano w obozie kobiet, które nazywano prostytutkami. W notatce datowanej 5 listopada 19427 doktor Rascher pisał:
Do reanimowania za pomocą ciepła zwierzęcego po eksperymentach z zamrażaniem – jak rozkazał Reichsführer SS – miałem do dyspozycji cztery kobiety z obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Jedna z przydzielonych kobiet wykazywała niezbite cechy rasy nordyckiej: włosy blond, błękitne oczy, odpowiedni kształt głowy i budowę ciała; wiek – prawie dwadzieścia dwa lata. Zapytałem ją, dlaczego dobrowolnie zgłosiła się do burdelu.

Odpowiedziała: „Żeby móc wyjść z obozu koncentracyjnego. Obiecano nam, że wszystkie, które na pół roku dobrowolnie zgłoszą się do burdelu, zostaną zwolnione z obozu”. Na moją uwagę, że to wielki wstyd dobrowolnie zatrudniać się w burdelu, usłyszałem odpowiedź: „Wolę pół roku w burdelu niż pół roku w obozie koncentracyjnym”. Potem nastąpiło wyliczenie wielu dość szczególnych warunków panujących w obozie Ravensbrück. Wiele z nich potwierdziły trzy inne prostytutki oraz kobiece strażniczki, które towarzyszyły im z Ravensbrück. Moje rasowe uczucia rani odkrywanie w obozie koncentracyjnym tego, że dziewczyna-prostytutka była czystej rasy nordyckiej. Być może udałoby się usilną pracą sprowadzić na właściwą drogę. Dlatego odmówiłem użycia tej dziewczyny do moich eksperymentów i przekazałem odpowiednie doniesienie do komendanta obozu i adiutanta Reichsführera SS
Poniżej umieszczam list od Raschera do Himmlera, z 17 lutego 1943 roku. W liście streszcza on skuteczność procesu rozgrzewania ludzi.
Monachium, 17 lutego 1943
Do Reichsführera SS i szefa niemieckiej policji Heinricha Himmlera
Berlin SW 11, Prinz Albrechstr. 8

Szanowny Panie!
Załączam w postaci skondensowanej wyniki eksperymentów: ogrzewania przy użyciu ciepła zwierzęcego, ludzi wychłodzonych w wyniku doświadczeń z zamrażaniem. Obecnie jestem w trakcie prowadzenia doświadczeń na ludziach i próbuję udowodnić możliwość ich ogrzania po wychłodzeniu w lodowatej wodzie i przywrócenia do życia. Lekarz SS, Gruppenführer dr Grawitz, bardzo wątpił w powodzenie moich eksperymentów i żądał, żebym to udowodnił w stu przypadkach. Do teraz wychłodziłem około trzydziestu ludzi na wolnym powietrzu, w czasie od dziewięciu do czternastu godzin, do temperatury dwudziestu siedmiu, dwudziestu dziewięciu stopni. Potem, uwzględniając transport w czasie jednej godziny, umieściłem ich w gorącej kąpieli. Jak dotąd każdy pacjent rozgrzał się w ciągu godziny, chociaż niektórzy z nich mieli ręce i stopy białe i zimne. W niektórych przypadkach zaobserwowano osłabienie i lekki wzrost temperatury na drugi dzień
po eksperymentach. Nie stwierdziłem żadnych niepożądanych objawów po tak szybkim rozgrzaniu ciała. Nie mogłem przeprowadzić żadnego rozgrzewania typu „sauna” – jak pan rozkazał, mój drogi Reichsführerze – gdyż w grudniu i styczniu było za ciepło na tego rodzaju eksperymenty na powietrzu. Teraz natomiast obóz jest zamknięty ze względu na panujący tyfus i dlatego nie pozwolono mi zabrać ludzi do eksperymentów z „sauną”.
Ze szczerym pozdrowieniem i wdzięcznością, Heil Hitler! Szczerze oddany Rascher

Do listu załączony był dokument, opatrzony klauzulą tajności, zatytułowany następująco: „Eksperymenty z rozgrzewaniem intensywnie wychłodzonych ludzi za pomocą ciepła zwierzęcego”. Oto jego treść.

A. Cel eksperymentów:
Ustalenie, czy rozgrzanie silnie wychłodzonego człowieka ciepłem zwierzęcym – to znaczy ciepłem zwierząt lub ludzi – jest tak samo dobre lub lepsze od rozgrzewania metodami fizycznymi czy medycznymi.
B. Metodologia eksperymentów:
Osoba poddawana eksperymentom była wychładzana w zwykły sposób – w ubraniu lub bez ubrania – w zimnej wodzie o temperaturze wahającej się od 4oC do 10oC. Temperatura odbytnicza u każdej osoby poddawanej eksperymentom była rejestrowana termoelektrycznie. Spadek temperatury następował w ciągu zwykłego upływu czasu, różniąc się zgodnie z ogólną kondycją fizyczną ciała osoby badanej i temperaturą wody. Osobę badaną wyjmowano z wody, gdy temperatura osiągała 30oC. W tym czasie badany tracił przytomność. W ośmiu przypadkach umieszczano go między dwiema nagimi kobietami w obszernym łóżku. Kobiety leżały tak blisko wychłodzonego ciała, jak to tylko możliwe. Następnie trzy ciała nakrywano kocami. Nie stosowano przyspieszania ogrzewania za pomocą lamp lub środków medycznych.
C. Wyniki:
1. Charakterystyczne, że temperatura po pierwotnym spadku wzrosła o trzy stopnie Celsjusza, co było większą wartością niż w przypadku zastosowania jakiejś innej metody ogrzewania. Zaobserwowano jednak, że przytomność wracała wcześniej – co znaczy, że wracała w niższej temperaturze niż
w innych metodach ogrzewania. Każda osoba poddawana eksperymentom, która odzyskała przytomność, nie traciła jej ponownie, ale bardzo szybko uświadamiała sobie sytuację, w jakiej się znalazła, i tuliła się do nagich ciał kobiecych. Teraz wzrost temperatury ciała następował prawie tak
samo szybko jak u osób, które rozgrzewano kocami. Wyjątek stanowiły cztery przypadki osób, u których temperatura ciała wahała się między 30 a 32oC i które odbyły zbliżenie seksualne. U tych osób, po zbliżeniu seksualnym, temperatura rosła bardzo szybko, co można porównać do szybkości
wzrostu temperatury w gorącej kąpieli.
2. Inny zestaw eksperymentów dotyczył rozgrzewania wyziębionego ciała przez jedną kobietę. W tych przypadkach ogrzanie nastąpiło znacznie szybciej niż w obecności dwóch kobiet. Osobiście odnoszę wrażenie, że w rozgrzewaniu przy użyciu tylko jednej kobiety zanikają u niej wszelkie wewnętrzne zahamowania, kobieta bardziej „gorąco” tuli się do rozgrzewanej osoby i robi to w bardziej intymny sposób. W tych też przypadkach szybciej następuje powrót świadomości. Tylko w jednym przypadku nie wróciła świadomość i efekt rozgrzewania był znikomy. Ta osoba zmarła z objawami wylewu krwi do mózgu, co później potwierdziła autopsja.
D. Podsumowanie:
Doświadczenia z rozgrzewaniem osób silnie wyziębionych w czasie prowadzenia eksperymentów z zamrażaniem, przy użyciu ciepła zwierzęcego, wykazały bardzo wolne rozgrzanie ciał. Tylko w przypadkach, gdy kondycja fizyczna badanych umożliwiała im zbliżenie seksualne, rozgrzewanie następowało znacząco szybko. Badani wykazywali równocześnie uderzająco gwałtowny powrót do pełnej sprawności fizycznej. Zbyt długie wystawianie ciała na niskie temperatury łączy się z niebezpieczeństwem uszkodzenia organów wewnętrznych, dlatego wybrana metoda rozgrzewania
musi gwarantować szybki powrót do zdrowia i uniknięcie niebezpieczeństwa wynikającego z niskich temperatur. Ta metoda, zgodnie z naszym doświadczeniem, jest skuteczna i szybko dostarcza ciepło – niczym gorąca kąpiel.
Dlatego ogrzanie silnie wychłodzonego ciała ludzkiego innym ludzkim ciałem lub ciepłem zwierzęcym należy polecać tylko wtedy, gdy nie można zastosować innych metod, lub w przypadkach osób, które nie zniosą szybkiego i intensywnego ogrzewania. Jako przykład mogę podać wychłodzone
dzieci, które najlepiej rozgrzać ciepłem ciał matek i przez stosowanie butelek z gorącą wodą.
Dachau, 12 lutego 1943
dr S. Rascher, Hauptsturmführer SS.
Zeznania w sprawie eksperymentów z zamrażaniem trwały do 14 kwietnia 1947 roku.
W odrębnie prowadzonych prywatnych eksperymentach doktor Rascher użył od pięćdziesięciu do sześćdziesięciu obiektów, z których od piętnastu do siedemnastu osób zmarło. Handloser, Schroeder, Rudolf Brandt i Sievers zostali oskarżeni o prowadzenie zbrodniczych doświadczeń z zamrażaniem.

Fragment rozdziału „Kolekcja żydowskich szkieletów”

Oskarżeni Rudolf Brandt i Wolfram Sievers zostali uznani winnymi i skazani za być może najbardziej odrażające zbrodnie – mordowanie cywilów i członków sił zbrojnych narodów będących w stanie wojny z Niemcami. Mówiąc dokładniej, otrzymali zarzut zamordowania stu dwunastu Żydów celem skompletowania kolekcji szkieletów dla Uniwersytetu Rzeszy w Strasburgu. Ta zbrodnicza akcja miała miejsce w obozie koncentracyjnym Natzweiler. Dowodem oskarżenia 175 był raport doktora Hirta wysłany przez Sieversa w lutym 1942 do Rudolfa Brandta, w którym Hirt stwierdza:

Mamy do dyspozycji prawie kompletną kolekcję czaszek wszystkich ras i typów ludzi. Jednak dostępnych jest tylko kilka okazów czaszek rasy żydowskiej, co uniemożliwia wyciągnięcie precyzyjnych wniosków z ich badania. Wojna na Wschodzie [z Rosją] daje nam teraz okazję uzupełnienia tego niedoboru. Zdobywając czaszki żydo-bolszewickich komisarzy reprezentujących prototypy odrażających, lecz charakterystycznych podludzi, mamy szansę otrzymać niepodważalny naukowy dokument. Najlepszą praktyczną metodą uzyskiwania i kolekcjonowania czaszek jest bezpośrednia pomoc Wehrmachtu, który może policji polowej przekazywać złapanych żydo-bolszewickich komisarzy. Specjalnie wyznaczony pracownik jest odpowiedzialny za zabezpieczanie „materiału”; ma dostarczać wcześniej wybrane fotografie, pomiary antropologiczne i dodatkowo – o ile to było możliwe – dane dotyczące więźnia, jak pochodzenie, data urodzenia i inne.
Po śmierci Żyda, któremu nie uszkodzono czaszki, delegat oddziela głowę od tułowia i lokuje w odpowiednim miejscu, przenosząc w hermetycznie zalutowanej cynowej puszce specjalnie zrobionej do tego celu i wypełnionej konserwującym płynem. Po dostarczeniu czaszki do laboratorium, przystępuje się do testów porównawczych i badań anatomicznych. Ponadto, na podstawie patologicznych cech czaszki, jej budowy, pojemności mózgu i tym podobnych, określa się przynależność do odpowiedniej rasy. Bazą do tych studiów są fotografie, pomiary i inne dane uzyskiwane z czaszki i ostatecznie same testy przeprowadzane na czaszce. Później Himmler, Sievers i Rudolf Brandt postanowili pozyskiwać czaszki więźniów obozu koncentracyjnego w Auschwitz, zastępując je czaszkami Żydów zabijanych na wojnie z Rosją. Sievers pisał w czerwcu 1943: Ogólnie pozyskano sto piętnaście osób, siedemdziesiąt dziewięć to Żydzi, trzydzieści to Żydówki, dwie były Polkami i cztery osoby pochodziły z Azji”.

 

 

(2657)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

1 komentarz

  1. Bayer i Basf – to spadkobiercy doświadczeń na ludziach w czasie 2 wś. dlatemu medycyna jest na tak wysokim poziomie!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.