Ludmiła Kozłowska, szefowa Fundacji Otwarty Dialog, nieoczekiwanie pojawiła się w Berlinie. Dodatkowo ma dziś uczestniczyć w Bundestagu w wysłuchaniu poświęconemu łamaniu praworządności w Polsce i na Węgrzech – podaje Onet.pl.
Kozłowska pojawiła się w Berlinie, mimo że została deportowana z terytorium Unii Europejskiej do Kijowa na mocy alertu zamieszczonego przez polskie władze w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS).
Tymczasem we wtorek wylądowała w Berlinie. Jako przycznę Onet.pl przytacza sformułowanie: ,,interes narodowy Niemiec”. Kozłowska będzie uczestniczyć w wysłuchaniu zatytułowanym ,,Prawa człowieka w niebezpieczeństwie – demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech”.
Opowiem na nim, jak polskie władze za pomocą dezinformacji, personalnych ataków i całego aparatu państwowego w postaci służb specjalnych, prokuratury, policji i przy pomocy kontroli celno-skarbowych, próbowały wyrzucić mnie z Polski. Obecna władza twierdzi, że szkodzę interesowi Polski. Ja uważam, że bronię interesu Polski i Europy, które nie są zbieżne z interesem PiS
– mówi Kozłowska Onetowi.
Informacja podana przez portal wywołała liczne – ostre komentarze:
Ludmiła Kozłowska dostała wizę UE w Niemczech – ze względu na „interes narodowy Niemiec”. I 13 września w Bundestagu będzie pluć na Polskę. W ramach agitki „Prawa człowieka zagrożone – demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech”. „Nachalne są te k…y i zuchwałe”.
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) 12 września 2018
Ludmiła Kozłowska dostała niemiecką wizę i przemówi w Bundestagu. To jest bardzo jednoznaczne wotum nieufności wobec polskich służb i dyplomacji. I niestety – jeśli Polska nie przedstawi dowodów, to nasze spodnie pozostaną opuszczone do kostek.
— Witold Głowacki 🇵🇱💯🏳️🌈 (@WitoldGlowacki) 12 września 2018
Kozłowska jest w Berlinie i jutro o godz. 8 weźmie udział w wysłuchaniu w Bundestagu o praworządności w Polsce i na Węgrzech
Wpuścili do Schengen miliony uchodźców bez weryfikacji, a teraz niszczą narzędzie (SIS) do wydalania ludzi poza strefę.
#jprdhttps://t.co/S7Ci1V8Tyv pic.twitter.com/vNwOLSZPcr
— George Orwell (@George_Orwell__) 12 września 2018
Ile tu się dzieje. Ludmiła Kozłowska, Róża Thun, Anne Applebaum, Radek Sikorski i uśmiechnięty korespondent GW w Brukseli. A mi się zawsze wydawało, że w tak wielowątkowych sprawach najpierw trzeba poznać fakty, a później wydawać sądy. Nie mówiąc o zaangażowaniu emocjonalnym. pic.twitter.com/jMbET0veQm
— Marcin Makowski (@makowski_m) 12 września 2018
Niemcy wpuścili do Unii Ludmiłę Kozłowską. Pal już licho, że wpuścili, bo i tak było jasne, że ktoś ją wpuści. Znacznie bardziej nieprzyjaznym gestem jest jej udział w debacie na temat rzekomego łamania praworządności w Polsce, która to debata ma się odbyć jutro w Bundestagu.
— Konrad Kołodziejski (@Kolodziejski_) 12 września 2018
„Podstawą wydania wizy był interes narodowy Niemiec.
Zagranie Berlina z #Kozlowska pokazuje, że ten kraj prowadzi z nami wojnę identyczną jak Rosja – hybrydową. Wykorzystuje do tego polskojęzyczne media i przynajmniej jedną dużą partię polityczną. https://t.co/WVmxFin8nB— Slavo Sieradzkić (@slaw_sieradzki) 12 września 2018
(2409)
Przyjedzie i będzie robić laskę ,później w hotelu….ot …narodowy interes Niemców !!!!