Na Zachodzie Europy moda na odrestaurowywanie zabytków techniki rozpoczęła się w latach 60. i 70. XX i panuje do dziś. W Polsce wyraźne zainteresowanie w tym zakresie pojawiło się już w latach 30. XX wieku, kiedy to powstały specjalne sekcje zajmujące się zabytkami polskiej sztuki inżynierskiej.
Najstarszą na świecie kopalnię ropy naftowej otwarto w 1854 roku we wsi Bóbrka w Gminie Chorkówka, koło Krosna. Jej założycielami byli Ignacy Łukasiewicz, Tytus Trzecieski i Karol Klobassa-Zrencki. Obecnie działa w tym miejscu Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza.
W latach 1854-1880 wydrążono tu ręcznie ponad 60 szybów, o głębokości od 14 do 150 metrów. – Kopalnia cały czas działa i można poczuć zapach ropy
– twierdzi Czesław Kondera, przewodnik turystyczny, w rozmowie z Polskim Radiem.
Kopalnia Bóbrka była wzorcowa jak na tamte czasy. Łukasiewicz dbał, by sprowadzać tu wszelkie nowinki (a przemysł naftowy rozwijał się bardzo szybko, zwłaszcza w USA). Godzinami stał nad odwiertem, wszystkiego doglądał. W 1862 roku sprowadził do kopalni Henryka Waltera, który zastosował pierwszą w Polsce wiertnicę ręczną. Wcześniej studnie kopano prostymi metodami: kilofami, łopatami.
Czynny do dziś 150-letni szyb Franek został wykopany ręcznie, do głębokości 50 metrów, a potem pogłębiony wiertnicą do 150 metrów.
– Franek to nasz wielki skarb – mówi serwisowi Nowiny24.pl Barbara Olejarz. – Pracuje od 1860 roku i nadal jest bogaty w ropę.
Poważnym zagrożeniem były wybuchy gazu. Nie dało się przewidzieć, czy kopacz nie natrafi na gaz podczas pogłębiania studni. Starano się przed tym zabezpieczyć. Do wentylowania szybu wykorzystywano… gęsi i kaczki. Ptaszysko wiązano za nogę i spuszczano na dno kopanki. Ratując się, gęś machała skrzydłami. Te niehumanitarne metody szybko porzucono, zastępując je drewnianą rynną, do której powietrze tłoczono młynkami – dmuchawami – czytamy w serwisie Nowiny 24.pl.
Górująca nad wierzchołkami drzew drewniana wieża to „kanadyjka”. Oryginalna się nie zachowała ale odtworzono wiernie jej replikę (w specjalnie adaptowanym wnętrzu można urządzać imprezy).
– Pierwsza wiertnica kanadyjska wjechała do Bóbrki już po śmierci Łukasiewicza. Sprowadził je Henry Mac Garvey, znany przemysłowiec naftowy, kanadyjczyk, który całe życie spędził w Polsce – opowiada Barbara Olejarz. – Te wiertnice świetnie się sprawdzały w trudnych warunkach karpackich, wierciły do 1500 metrów, pod koniec XIX wieku królowały na tym terenie.
To właśnie kanadyjki rozwierciły na początku XX wieku najbogatsze w polskim przemyśle złoża ropy naftowej. Dokładnie 90 lat temu dało to Polsce trzecie miejsce w świecie pod względem jej wydobycia.
Więcej o słynnych kopalniach w audycji Polskiego Radia!
źródło: Polskie Radio, Nowiny24.pl
(1289)