Salman Abedi, zamachowiec-samobójca z Manchesteru, który ma na sumieniu ponad 20 osób, w tym dzieci, miał dopuścić się czynu ze względu na islamofobię – donosi Wall Street Journal. To wściekłość na złe traktowanie w Wielkiej Brytanii miały doprowadzić go do posunięcia się do aktu terroru.
Jak donosi WSJ, w Abedim miał stopniowo narastać gniew z powodu złego traktowania muzułmanów w Wielkiej Brytanii. Przełomowym momentem była śmierć Abdula Wahaba Hafidaha, jego 18-letniego brata, który został zamordowany przez gang rywalizujący z tym, w którym on sam był.
Abedi uważał morderstwo za zbrodnię z nienawiści i poprzysiągł zemstę, uczestnicząc w uroczystościach pogrzebowych.
Taka narracja jest zbieżna z tym, co głosi lewica, czyli zbrodnie są popełniane przez muzułmanów, ponieważ ci są prześladowani. Stąd twierdzenie, że islam nie ma nic wspólnego z terroryzmem, a winę ponosi biała nietolerancyjna większość.
Tymczasem jak donosi ekspert ds. spraw bezpieczeństwa Wojciech Szewko Abedi był prawdopodobnie powiązany z ludźmi odpowiedzialnymi za zamach w Brukseli.
No i proszę. Abedi prawdop. częścią siatki, w której był też Abrini (ten z lotniska Zaventem w Brukseli w kapeluszu)
— Wojciech Szewko (@wszewko) 25 maja 2017
Brat Abediego był aresztowany za powiązania z ISIS. Jego ojciec, Ramadan Abedi, walczył w szeregach Libijskiej Islamskiej Grupy Bojowej, która zrzesza najwięcej dżihadystów w Libii.
Władze Wielkiej Brytanii były ostrzegane przed Abedim już wcześniej:
Władze UK były 5 razy ostrzegane przed Abedim i jego zamiarami przez osoby z jego środowiska. I nic. https://t.co/udHZFvC1jb
— Wojciech Szewko (@wszewko) 25 maja 2017
Nijak się to ma do umęczonego przez islamofobię Salmana…
(5487)
