We Wrocławiu Nowoczesna zorganizowała warsztaty demokracji. O ile polityków ugrupowania Ryszarda Petru możemy często oglądać w telewizji, to nie przekłada się to na zainteresowanie ugrupowaniem w społeczeństwie. Na warsztatach pojawiły się… dwie osoby.
Latem Nowoczesna organizowała we Wrocławiu zajęcia pod hasłem Letnie Warsztaty Demokracji.
Nowy etap i formę protestu obywateli przeciw demontażowi państwa prawa zaproponował Tadeusz Grabarek, przewodniczący Regionu Dolnośląskiego .N. Jego zdaniem energii obywatelskiego zrywu należy dziś nadać konstruktywny kierunek
– mówił komunikat prasowy. Mimo że pora letnia i ludzie miewają zwykle więcej czasu, jednak frekwencja nie dopisała. Frekwencja to zbyt duże słowo, bo miasteczko, gdzie organizowano warsztaty, świeciło pustkami i niektórzy internuci nawet nie dostrzegli dwóch osób, uznając je za przypadkowych przechodniów:
Zwykli mieszkańcy narzekali na warsztaty:
Nie rozumiem, dlaczego my mieszkańcy mieszkający, niestety tak blisko pl. Solidarności, musimy codziennie słuchać w domach tego niezrozumiałego bełkotu przez mikrofon i pana, który bardzo się stara, wygłaszając mowę dla 7 osób, siedzących przed nim? Głowa boli, osoby starsze nie mają komu się poskarżyć, może niech przeniosą się do budynku, trudno zapłacą parę groszy za wynajem sali, ale mieszkańcy będą mieli spokój. Widać ze mało ludzi jest do słuchania ,więc i to tak nie ma sensu, szkoda naszych podatków
– napisała na forum Radia Wrocław czytelniczka podpisana jako ,,Sąsiadka”.
(3134)
