Za każde odtworzenie lub wykorzystanie słynnej polskiej patriotycznej pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino” musimy płacić tantiemy Niemcom. Dlaczego? Bo prawa do utworu przejęła niemiecka kancelaria prawna.
Znany polski kompozytor Lech Makowiecki na swojej najnowszej płycie chciał wykorzystać fragment jednej z najsłynniejszych polskich pieśni – „Czerwone maki na Monte Cassino”. Kiedy dowiedział się, komu musi za to zapłacić, doznał szoku. Okazało się bowiem, że prawa do tego utworu ma… niemiecka kancelaria prawna z Monachium, a tantiemy za wykorzystywanie melodii trafiają do organizacji GEMA, czyli niemieckiego odpowiednika ZAiKS-u – donosi Superstacja.
Jak to się stało, że prawa do pieśni napisanej na cześć poległych we Włoszech z rąk Niemców polskich żołnierzy roszczą sobie właśnie potomkowie naszych wrogów? Otóż okazuje się, że autor pieśni, polski kompozytor i pianista Alfred Schütz, po wojnie wyemigrował do Niemiec, gdzie zmarł w 1999 roku. Ponieważ nie zostawił żadnych potomków, prawa do kompozycji przejęła monachijska kancelaria prawna reprezentująca autora za życia.
Zdaniem Makowieckiego, Niemcy utrudniają Polakom dostęp do utworu. Lech Makowiecki skarży się w rozmowie z Superstacją, że ustalenie warunków wykorzystania piosenki trwało wiele miesięcy.
[quote]– Zwykle należy się około pięciu, dziesięciu procent za taki krótki cytat. Ja naprawdę miałem już nóż na gardle, płyta była wstrzymana, więc powiedziałem, że dzielimy się pół na pół, żeby tylko zgodzili się dać nam prawa do kawałka refrenu „Czerwonych maków” – żali się kompozytor. Dziwi go też, że Niemcy mają czelność zarabiać właśnie na „Czerwonych makach”. – To jest pewnego rodzaju chichot historii, że utwór, który uważany jest poniekąd za drugi hymn Polski, przysparza zysków niemieckim związkom autorów – dodaje Makowiecki.[/quote]
– Jeżeli po śmierci p. Schütza prawa te legalnie uzyskała kancelaria prawna z Monachium, to sprawa jest obecnie kwestią natury handlowej i takie prawa można wykupić od tej kancelarii. Nie jest to jednak i nie była sprawa w kompetencji MSZ – napisało w oświadczeniu ministerstwo. Pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” powstała w nocy z 17 na 18 maja 1944 roku, tuż przed ostatnim atakiem polskich żołnierzy na klasztor zajęty przez Niemców. Autor melodii Alfred Schütz był wtedy pod Monte Cassino, bo występował dla żołnierzy Andersa.
źródło: Superstacja
(57)