Brytyjska armia przeżywa duże problemy. Co piąty żołnierz nie jest w pełni gotów do pełnienia służby wojskowej z powodu choroby lub urazów. W 2016 roku z kolei zanotowano największą falę odejść od 20 lat.Nic dziwnego, że dowództwu zależy na wzmocnieniu szeregów.
W 2016 roku armię opuściło 15 325 żołnierzy, czyli de facto co piąty żołnierz wojsk lądowych. Z kolei członek Partii Konserwatywnej Andrew Bowie zdradził, że z ogólnej liczby 82 tys. wojskowych służących w brytyjskiej armii tak naprawdę jedynie 60 546 wojskowych jest gotowych do wysłania na linię frontu z uwagi na stan zdrowia.
Teraz Royal Army zainwestowała 1,6 mln dolarów w reklamy w telewizji, radiu i internecie, aby zwiększyć liczbę żołnierzy. Swój przekaz kierują także do muzułmanów. jej celem jest zademonstrowanie, że w armii szanowana jest odmienna religia.
Na nagraniu ,,Keeping My Faith” widzimy klęczącego muzułmańskiego żołnierza, który modli się, gdy tymczasem jego koledzy spokojnie czekają, jednocześnie pilnując, aby nikt mu nie przeszkadzał.
Pułkownik Richard Kemp, który służył m.in. w Afganistanie, uważa, że w kampanii dominuje polityczna poprawność. Uważa, że dla wstępujących żołnierzy takie rzeczy nie są istotne. Jego zdaniem mężczyźni, decydując się na służbę w wojsku, myślą o walce, a nie o sprawach wiary. Uważa, że armia powinna dbać o to, czy ma wystarczającą liczbę żołnierzy, a nie czy każda grupa społeczna jest w niej reprezentowana.
Generał Tim Cross dodaje, że w wojsku nie ma miejsca na bycie miękkim i miłym.
źródło: The Mirror / Niezależna.pl / Rzeczpospolita
(2191)