Po tym, jak Mateusz Morawiecki złożył kwiat na grobie żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej, w mediach zaroiło się od znawców dokonań tego oddziału zbrojnego, którego głównymi wrogami byli i Sowieci, i III Rzesza. Głównym podnoszonym przez nich faktem jest rzekoma kolaboracja BŚ z Niemcami. Wiedzą o tym, mimo że… nie znają nawet prawidłowej nazwy Brygady Świętokrzyskiej.
Pan premier złożył wieńce na grobach żołnierzy, którzy wyzwolili obóz, w którym przetrzymywane były żydowskie kobiety. Ci żołnierze uratowali życie tym kobietom
– przypominał w programie ,,Kropka nad i” Jacek Sasin.
Jeżeli pan uważa, że kolaborowanie z Niemcami to jest…
– atakowała dziennikarka.
Polskie podziemie w swojej zdecydowanej masie z żadnymi Niemcami nie kolaborowało
– odpowiedział jej gość.
Ale ci akurat kolaborowali, „brygady świętokrzyskie” kolaborowały
– odrzekła głosem nie znoszącym sprzeciwku Olejnik, która prawdopodobnie odkryła jakieś tajemnicze dokumenty na temat ,,brygad”, o których nie słyszeli historycy.
Skoro wielu w Warszawie mówi „Pola Mokotowskie”, choć to nazwa w liczbie pojedynczej, dlaczego Monika Olejnik ma nie mówić „brygady świętokrzyskie”? :-))
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) 19 lutego 2018
Nie ona jedna wykazała się znajomością historii ze specjalizacją: Brygada Świętokrzyska. O kolaborację oskarża ich także Adrian Zandberg, który stwierdził:
Ja pamiętam, że Armia Krajowa karała hitlerowskich kolaborantów wyrokiem śmierci
Leszek Żebrowski, doskonale znający historię podziemia niepodległościowego, komentował:
Jeśli naprawdę pamięta, czyli zna to z autopsji, to powinien też pamiętać, co robiono z sowieckimi kolaborantami?
– pytał.
O znajomości historii, a Brygady Świętokrzyskiej w szczególności, świadczy przypadek niejakiego Jakuba Majmurka, którego artykuł o BŚ ,,Brygada Świętokrzyska to naprawdę nie są bohaterowie wolnej Polski” Żebrowski krótko scharakteryzował:
Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod terminem „wolna”: dla jednych była to „Polska Ludowa”, dla innych – prawdziwa Rzeczpospolita.
Zobaczmy zatem, co ów Majmurek wysmażył na propagandowej patelni, aby wiedzieć, z czym/kim mamy do czynienia.
– „Brygada działa na terenie Kielecczyzny i Zachodniej Lubelszczyzny”
– a na Zachodnim Brzegu Gazy to już nie? I czemu nie? Skoro nasz pracowity publicysta nie wie, że Wisła odgranicza Lubelszczyznę i Kielecczyznę. a Brygada za Wisłę nie przechodziła?
– „w lipcu 1944 roku pod Skrobaczowem oddział Brygady zaatakował żołnierzy AL i związanych z AK Batalionów Chłopskich”
– dlaczego nie w sierpniu 1939 roku? Tekst byłby jeszcze bardziej efektowny. A że Brygady jeszcze wówczas nie było? W lipcu 1944 r. też jej jeszcze nie było.
– „W swojej walce z komunistami Brygada kolaborowała z Niemcami. Niemcy dzielili się z nimi informacjami wywiadowczymi. Oficerem do zadań specjalnych w Brygadzie był Hubert Jura”.
Tia… i co jeszcze? Nie było takiej funkcji w Brygadzie (chyba, że nasz Majmurek coś jednak wie?) i nie było oficera o takim imieniu i nazwisku. No i prośba o pokazanie owych „informacji wywiadowczych”, lub przynajmniej źródła wiedzy tajemnej.
– „W grudniu ’44 roku Brygada całkowicie zawiesza wszelkie walki z Niemcami”.
O, to oczekujemy, jak nasz Majmurek odpowiedni papier na stół położy, wraz z podstawą archiwalną. Ale spokojnie, nie położy, bo nie wie, co to jest dokument w tej dziedzinie wiedzy i jakie ma znaczenie. Czy mamy prawo wymagać od publicysty „Krytyki Politycznej” i „Gazety Wyborczej” czegoś więcej?
– pytał retorycznie we wpisie na Facebooku.
(10334)
Głupota też!