Emmanuel Macron odwiedzi Europę Środkowo-Wschodnią. W dniach 23-25 sierpnia odbędzie krótką wizytę w Rumunii, Bułgarii i Austrii, w spotkaniach wezmą udział także przywódcy Czech i Słowacji. Po powrocie do Francji Macron będzie gościł Angelę Merkel, a także premierów Włoch i Hiszpanii. Pominięcie przedstawicieli Węgier i Polski nie może być przypadkiem.
Polski rząd zapraszał prezydenta Francji do Warszawy. – Nie widzieliśmy zbytnich chęci [ze strony francuskiej] – powołuje się na swoje źródło Reuters, informując o odmowie Paryża.
Macron chce dowartościować tę część Europy, która przez długi czas była zaniedbywana przez Francję. Media zachodnioeuropejskie piszą, że prezydent wybrał kraje „najbardziej przywiązane do swojego zakotwiczenia w Europie”.
Decyzję Macrona bardzo negatywnie ocenia Stanisław Janecki, publicysta wSieci.
Macron uważa zapewne, że przywódcom Austrii, Bułgarii, Czech, Rumunii i Słowacji sprzeda podobny kit, jaki sprzedał Francuzom w trakcie kampanii prezydenckiej […] wie, że w Warszawie i Budapeszcie paciorkowa polityka nie zadziała, więc przywódców tych państw chce otoczyć swego rodzaju kordonem sanitarnym. W praktyce oznacza to rozbijanie Wyszehradu i Trójmorza, które politykę kordonu sanitarnego osłabiają lub wręcz uniemożliwiają. Domniemanymi osiągnięciami w dziele rozbijania Wyszehradu i Trójmorza Macron chce się jak najszybciej podzielić z szefami rządów Niemiec, Włoch i Hiszpanii. […] byłoby dziwne, gdyby nie zauważyli tego przywódcy Austrii, Bułgarii, Czech, Rumunii i Słowacji, których Macron będzie podburzał do izolowania Polski i Węgier.
– pisze na łamach wPolityce.pl, dodając, że Macron stosuje stare modus operandi ,,dziel i rządź” – ,,typowe dla czasów późnego kolonializmu z lat 50. i 60., lecz bez ówczesnej brutalności”. Janecki uważa, że prezydent Francji chce skłócać państwa, które mogą stanowić ,,przeciwwagę dla niemiecko-francuskiej dominacji w Unii Europejskiej”.
(16401)