Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej, niż kiedykolwiek, że Idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście.
Trudno bez wzruszenia czytać te i inne cytaty z grypsów, które przesyłał z więzienia do żony i syna Łukasz Ciepliński. Okazuje się, że m.in. one zostały wykorzystane do przygotowywania procesu beatyfikacyjnego.
[quote]Prezes Łukasz Ciepliński to niezwykła postać. To człowiek święty (…). To był człowiek, który codziennie klękał, modlił się, który przyjaźnił się z kapelanami Armii Krajowej: ks. Michałem Szternalem i ks. Józefem Czyżem, u których bywał bardzo często i z którymi szedł nieraz do kościoła, trzymając pod pachą wielki modlitewnik. To człowiek, który pozostawił po sobie – rzecz niezwykła – grypsy z więzienia. W tych grypsach wychodzi, jakim był człowiekiem. Jak wielkim był czcicielem Matki Najświętszej, jak bardzo kochał Pana Boga i jak wierzył w Opatrzność Bożą. Te listy, kierowane do żony i później do synka Andrzejka, właśnie świadczą o tym. Nie dziwi mnie więc to, że – jak przed chwilą dowiedziałem się – w Warszawie wszczęte są kroki, ażeby na podstawie jego życia, grypsów, wypowiedzi, wszcząć proces wyniesienia go na ołtarze. Bo to człowiek naprawdę święty, człowiek, który potrafił żyć wiarą, żyć Panem Bogiem i nigdy nie załamywać się.[/quote]
– powiedział ks. infułat Józef Sondej, prawie 100-letni kapłan, kapelan AK, kolega szkolny dwóch straconych członków IV Zarządu WiN w homilii podczas uroczystości odsłonięcia 17 listopada br. pomnika Cieplińskiego w centrum Rzeszowa.
Dlatego byli żołnierze AK z Rzeszowszczyzny poprosili o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Łukasza Cieplińskiego, pułkownika, który spisał prawdziwy testament żołnierzy niezłomnych.
Zapytany o to Tomasz Dominiak, syn kuzyna płk. Cieplińskiego, powiedział:
[quote]– Czuję z tego powodu dumę. Rozmawiałem nawet o tym ostatnio z żoną i zastanawialiśmy się nad tym, czym różnił się Łukasz od księdza Jerzego Popiełuszki. Stanem duchownym, ale czy stanem ducha? Raczej nie. Ksiądz Popiełuszko nie chodził w pole z bronią, ale przecież stał na straży tych samych wartości. Myślę więc, że mówienie o Łukaszu w kategoriach świętości życia jest olbrzymim wyróżnieniem i potwierdzeniem jego głębokiej wiary. Łukasz zawsze podkreślał i był o tym przekonany, że za wyznawane ideały warto oddać życie. I tak się stało w jego przypadku. Jego więzienne grypsy przepełnione modlitwą i odwoływaniem się do Boga są niepodważalnym świadectwem jego głębokiej wiary. Wiara była jego jedynym oparciem w trakcie przesłuchań, dawała mu siłę, by bronić prawdy. Nie przekabacono go ani stanowiskiem, ani pieniędzmi, ani czymkolwiek innym. I dziś warto tym się szczycić, podkreślać, że wierność wyznawanym wartościom wiele znaczy.[/quote]
Łukasz Ciepliński urodził się 26 listopada 1913 r. We wrześniu 1939 r. brał czynny udział w bitwie nad Bzurą (za co otrzymał order Virtuti Militari) i w obronie Warszawy. Jesienią 1939 r. rozpoczął w Rzeszowie działalność konspiracyjną. W 1940 r. został komendantem Obwodu ZWZ Rzeszów, a następnie (kwiecień 1941) inspektorem rejonowym ZWZ-AK Rzeszów. W 1945 r. przeszedł do Delegatury Sił Zbrojnych. W styczniu 1947 r. stanął na czele IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Aresztowany przez UB w listopadzie 1947 r., 1 marca 1951 r., w więzieniu mokotowskim w Warszawie, został, wraz z sześcioma współpracownikami z IV Zarządu WiN, zamordowany strzałem w tył głowy. Do dziś nieznane jest miejsce ich pochówku.
na podstawie „Naszego Dziennika” i „Dziennika Parafialnego”
(903)
sylwetka łukasza cieplińskiego – krótka prezentacja
https://youtu.be/Fjyq7edMgcU