Krystyna Pawłowicz niejednokrotnie wyrażała negatywne zdanie na temat telewizji TVN. Okazuje się, że sama posłanka też jest na indeksie stacji po tym, jak obcesowo potraktowała ówczesnego prezentera stacji Jarosława Kuźniara.
W rozmowie w Radiu Wnet powiedziała, że z ,,kłamczuchami nie rozmawia”, jednak dodała, że jej samej telewizja TVN nie zaprasza od pamiętnego incydentu z Jarosławem Kuźniarem. Posłanka ,,odesłała go wtedy do szkoły”.
Brawo Pani @KrystPawlowicz
My też nie oglądamy antypolskiej szczujni @tvn24
Szacun! Duma 😊 pic.twitter.com/ifP60hptl5— Pani Renatka 🇵🇱 💯❤ (@nazimno_) 6 marca 2018
Pawłowicz pisała wtedy Kuźniarze:
Dziś, we „Wstajesz i Łżesz” J. KUŹNIAR trajkotał o „Dudowym referendum”, a o poważnym (na dziś) kandydacie na prezydenta USA, który usunął z sali przeszkadzającego mu jakiegoś lewackiego dziennikarza, że ma „mały rozumek”…
Jarosławie Kuźniar, Pan także do WSKSiM w Toruniu, na dokończenie studiów medialnych (Pan zdaje się ponad licencjat się nie przedarł). Czekają już tam na Pana Justyna D-O i T. Lis. Też proszę zabrać tornister, kapcie, kanapki z jajkiem. Aha, i szczoteczkę do zębów…
(1464)
I bardzo słusznie, prof.Pawłowicz–nie trzeba chodzić do obcych Polakom redakcji! Gdyby inni nasi politycy tego nie robili, to te media straciłyby swoje znaczenie. Bieganie do roznych tvnów czy polsatów jest bardzo szkodliwe dla Polski. Pani koledzy i koleżanki robią to, bo ma ją Polskę w nosie, czy jak?