Francuscy robotnicy nazywają Polskę ,,krajem 600 euro” i nie kryją wściekłości. Legendarny już ,,hydraulik z Polski” jest obwiniany o wszystkie niepowodzenia Francuzów na rynku pracy. Sytuację opisuje Katarzyna Stańko na łamach Forsal.pl.
Dawne przemysłowe miasteczka wyludniają się, panuje pustka i marazm, bo nie ma pracy. Francuzi tłumaczą, że to efekt przenoszenia fabryk do Europy Wschodniej, gdzie – jak twierdzi jeden z wściekłych związkowców – Polacy, Rumunii i Litwini godzą się zarabiać 600 euro, czyli stawkę nie do przyjęcia przez Francuzów.
Na tym jednak nie koniec. Obywatele wymienionych krajów i wielu innych ze Wschodu, zabierają według związkowców pracę Francuzom także w ich kraju. Na budowach, w biurach lub w roli nianiek, pielęgniarek, sprzątaczek.
„Byliśmy szczodrzy, daliśmy im wolności i unię, a teraz ponosimy tego gospodarcze konsekwencje” – mówi jeden z cytowanych rozmówców. Autorka podkreśla, że francuską obsesją stał się „ten z Polski”. Kiedy dziennikarka z Polski na spotkaniu związkowców pyta, dlaczego nie wyemigrują w poszukiwaniu lepszej pracy tak, jak robią to Polacy, zostaje jej odebrany głos i do końca nie może o nic zapytać.
To właśnie na nim francuscy związkowcy atakowali m.in. polskich emigrantów zarobkowych. Podnosili chociażby brak wdzięczności za swoją szczodrość, danie wolności i Unii Europejskiej.
Teraz ponosimy gospodarcze konsekwencje
– narzekali.
Na zapowiedziach walki z tzw. dumpingiem socjalnym urósł Emmanuel Macron, który w kampanii zgadzał się ze wściekłymi związkowcami z fabryki pralek, którą przeniesiono z Amiens pod Łódź. Zyskał spore poparcie i został prezydentem, a teraz na postawie wrogiej niedarzonej sympatią Polski zbija kapitał polityczny.
Polska mająca bardzo złą prasę we Francji jako „antyeuropejski kraj”, który nie chce przyjmować uchodźców, z „nieliberalną demokracją” (cokolwiek miałoby to znaczyć) i chcący się izolować od europejskiego projektu stworzonego przez Francję i Niemcy, jest łatwym chłopcem do bicia
– czytamy. Pytany politolog mówi z wyrzutem:
Daliśmy wam Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na 25-lecie odzyskania wolności. Taki piękny symbol. A wy nie chcecie być teraz solidarni z Europą
(8106)
Chyba się komuś pomyliło pytając -„daliśmy wam Tuska na przewodniczącego, a wy?” A kto to jest ten Pan Tusk Polak? przecież jak wyszło na jaw że to z dziada pradziada zakamuflowany volksdeutsch któremu bardziej leży na sercu interes Niemiec niż Polski i w kolejnych wyborach nie dostał Polskiego mandatu a mimo to został wybrany to ci co wypowiadają takie pytania w których zakamuflowana jest retoryka -my wam, a wy macie dać nam to jacyś ignoranci i nazwę sprawę po imieniu analfabeci polityczni niemający pojęcia o czym mówią powtarzają zapewne frazesy swoich przywódców bo już nie wiedzą na kogo zwalić, a przecież to że zarabiamy tak mało to nie nasza wina to ich Banki tak sterują by ich waluta była zawsze na wierzchu a nasza była im podległa.!