Korespondent zagraniczny TVN Wojciech Bojanowski odniósł się do sytuacji w Brukseli, gdzie terrorysta z pasem szahida zdetonował ładunek wybuchowy. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Mimo jednoznacznego komunikatu belgijskiej prokuratury, Bojanowski uważa, że nie był to zamach terrorystyczny.
36-letni Marokańczyk, mieszkający w Molenbeek, zdołał wysadzić jeden z ładunków, ale w porę został zneutralizowany przez policję. Krzyczał „Allahu Akbar” i miał pas szahida.
Tymczasem korespondent TVN pyta:
Czy sytuację w której nic złego nie dzieje się postronnym osobom powinno się nazywać zamachem?
W związku z komentarzem dziennikarza Onetu, Andrzeja Gajcego:
Kolejny dzień i kolejny zamach w europejskim mieście. Czy to się kiedyś skończy?!
Bojanowski przypominał też:
Taki zamach mieliśmy w tramwaju we Wrocławiu
Gajcy nie mógł uwierzyć:
Wojtku naprawdę porównujesz sytuację we Wrocławiu do dzisiejszej w Brukseli?
Czytelnicy zwracali uwagę:
Terroryzm – użycie siły lub przemocy bądź groźba ich użycia.
Ale Bojanowski nie ustępował:
Oczywiście to jest terroryzm w obydwu przypadkach, dlatego student z Wrocławia jest oskarżony właśnie o terroryzm.
Nie robiły na nim wrażenia doniesienia z Belgii o komunikacie tamtejszych władz:
Belgia. Prokuratura federalna uznała zdarzenie w Brukseli (oficjalnie) za zamach terrorystyczny
Belgia. Prokuratura federalna uznała zdarzenie w Brukseli (oficjalnie) za zamach terrorystyczny
— Wojciech Szewko (@wszewko) 20 czerwca 2017
Internauci punktowali:
Nie wybuchło to nie ma próby zamachu, a jak nie zgwałcił to nie ma próby gwałtu. Stan umysłu. Byłeś u lekarza?
Od czasu zamachu krzesłem na Prezydenta prawdziwych zamachów już nie ma
Przecież dla was nawet jak ginie kilkadziesiąt osób, to jest to raptem incydent. No chyba, że sprawcą jest biały to już zamach…
Nieudany zamach to jednak zamach. Usiłowanie np. zgodnie z pl prawem jest tak samo karalne
Przypominali także tę relację Bojanowskiego:
(3764)