W wyniku działań NKWD skierowanych do żołnierzy Armii Krajowej, w czasie akcji Burza, w kierownictwie AK toczyły się dyskusje dotyczące tego, czy w Warszawie powinno wybuchnąć powstanie. W marcu 1944 r. Bór-Komorowski wyłączył Warszawę z akcji „Burza”, jednak zwolennicy wystąpienia przekonywali go, że wybuch powstania w Warszawie zmusi zachodnie rządy i opinię publiczną do reakcji na stalinowską politykę faktów dokonanych. Argumentowali, że wyzwolenie Warszawy przez Polaków zada kłam twierdzeniom sowieckiej propagandy, jakoby AK „stała z bronią u nogi” oraz postawi Stalina w niewygodnej sytuacji politycznej.
na zdjęciu powyżej: Generał „Bór” (drugi z lewej) i pułkownik „Radosław” (następny) na odprawie w okolicach fabryki Kammlera przy ul. Dzielnej na Woli
Pod koniec lipca poinformowano władze w Londynie o wstępnej zgodzie Bora-Komorowskiego na rozpoczęcie powstania, zaś rząd na uchodźstwie postanowił, że ostateczną decyzję w tej sprawie ma wydać Delegat Rządu na Kraj, Jan Stanisław Jankowski.
31 lipca miały miejsce dwie narady Komendy Głównej AK. Na pierwszej, zakończonej ok. godziny 13:00, nie podjęto decyzji o rozpoczęciu powstania. Druga narada miała rozpocząć się o godz. 18:00, jednak już ok. 17:00 na miejscu odprawy pojawił się pułkownik Antoni Chruściel „Monter”, który poinformował oczekujących m.in. Tadeusza Bora-Komorowskiego i Leopolda Okulickiego, że sowieckie czołgi były widziane na Pradze, a Armia Czerwona wyzwoliła już miejscowości podwarszawskie. Pod wpływem tych meldunków poproszono o pilne przybycie na odprawę Delegata Rządu na Kraj, który po wysłuchaniu wszystkich argumentów dał zgodę na rozpoczęcie powstania. Następnie gen. Bór-Komorowski wydał płkowi Chruścielowi rozkaz rozpoczęcia akcji zbrojnej w Warszawie 1 sierpnia 1944 r., o godz. 17.00.
Decyzję o wybuchu powstania podjęto około godziny 18.00, czyli w momencie kiedy narada miała się dopiero zacząć. W związku z tym część dowódców AK dotarło na odprawę już po wszystkim, gdy na miejscu pozostał jedynie Bór-Komorowski. Nowo przybyli oficerowie uznali meldunek „Montera” za przesadzony. Niemiecka panika w mieście została opanowana, rozpoczął się również niemiecki kontratak na przedmościu warszawskim. Mimo tych informacji, zdaniem „Bora”, było już jednak zbyt późno, aby odwołać powstanie bez narażania struktur AK na chaos i dekonspirację.
Tymczasem o godz. 19.00 płk Chruściel wydał rozkaz bojowy o treści: „Alarm, do rąk własnych Komendantom Obwodów. Dnia 31.7. godz. 19.00. Nakazuję »W« dnia 1.08. godzina 17.00… Otrzymanie rozkazu natychmiast kwitować X”. Ponieważ od godziny 20:00 obowiązywała godzina policyjna, rozkaz dotarł do wszystkich dopiero następnego dnia.
źródło: Muzeum Historii Polski
opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Muzeum Historii Polski.
(384)