W miejscowości Gruszki koło Narewki na Podlasiu odsłonięto pomnik Danuty Siedzikówny. ,,Inkę” przy okazji uroczystości wspomniał jej kolega, kapitan Józef Rusak.
To była dziewczyna bardzo inteligenta, która kochała Polskę. Powiedziała: Józku, nie bój się, ja nikogo nie zdradzę. Umrę, ale nikogo nie zdradzę
– powiedział Rusak w rozmowie z Telewizją Republika. Siedzikówna jak obiecała, tak zrobiła. Podczas pobytu w więzieniu w Gdańsku nie wyjawiła żadnej informacji o działalności oddziału „Łupaszki”. Zginęła 28 sierpnia 1946 roku. Przed śmiercią wysłała gryps o treści: ,,Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”.
Pomnik ,,Inki” w Gruszkach to żaden przypadek. Danuta Siedzikówka, bohaterska sanitariuszka Armii Krajowej zamordowana przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, pochodziła z pobliskiej wsi Guszczewina. Jej pomnik stanął przy siedzibie Nadleśnictwa Browsk w Gruszkach. Przedstawia postać młodej sanitariuszki z torbą na ramieniu i bandażem w ręku.
(621)