Kiedy David Cameron był studentem, KGB podjęło próbę werbunku przyszłego premiera Wielkiej Brytanii. Jak utrzymuje polityk, agentem ostatecznie nie został.
Polityk żartował, że „nie zdał testu” podczas pierwszego spotkania. Do zdarzenia doszło w 1985 roku wyjechał nad Morze Czarne, kiedy postanowił skorzystać z przysługującego roku przerwy w nauce.
Cameron wspomina, że odbył podróż koleją transsyberyjską. Ostatecznie wylądował nad Morzem Czarnym.
Miało to miejsce na plaży uczęszczanej przez zagranicznych turystów. Pewnego dnia podeszło do mnie dwóch Rosjan, posługujących się świetnym angielskim. Zaprosili mnie na obiad, pytali mnie o życie w Wielkiej Brytanii i co sądzę o Anglii
– opowiadał.
Nieświadomy niczego Cameron wrócił do Anglii. Gdy opowiedział o zdarzeniu na uczelni, uświadomiono mu, że próbowano go wysondować jako ewentualnego agenta.
Podczas wizyty w Moskwie w 2011 r., kiedy Cameron mówił o tym incydencie z przeszłości, Dmitrij Miedwiediew zażartował, że Cameron świetnie nadawałby się agenta KGB.
Ale wtedy nie zostałby premierem Wielkiej Brytanii
– śmiał się rosyjski prezydent.
(229)