Kojarzenie wroga z nazizmem ma w Polsce długą tradycję.
Smoleńskie marsze niektórym kojarzyły się z marszami z pochodniami w III Rzeszy, a wszystkich przebiła Ewa Kopacz, która dostrzegła analogie PiS z NSDAP. Warto w tym miejscu przypomnieć, że podobne porównania są żywo zaczerpnięte z propagandy komunistycznej. Na portalu Blogpress przypomniano kilka znamiennych faktów:
W tworzonej przez Główny Zarząd Polityczno-Wychowawczy „czarnej legendzie” AK uwzględniono także szczególnie haniebny element – zarzut współpracy KG AK z SS i Gestapo. Pierwsza poruszyła tę sprawę niezawodna Wanda Wasilewska podkreślając latem 194 roku, iż
„mamy niezbite dowody o współpracy [AK] z Gestapo”.
Wedle politruków, AK działając ramię w ramię z hitlerowcami atakowała to „co jest dumą narodu, co jest jego siłą – Wojsko Polskie”. Miała to czynić poprzez bojkot mobilizacji, pozostawienie w lesie zakonspirowanych oddziałów i nawoływanie do dezercji z LWP. W październiku 1944 roku gen. Berling w rozkazie Naczelnego Dowództwa WP uznawał, iż liczne dezercje z wojska „dowodzą, że hitlerowsko-akowska agentura działa niezmordowanie na szkodę narodu polskiego i Rzeczpospolitej”.
W listopadzie 1944 roku płk Grosz wskazywał, iż „mamy liczne dowody zbieżności haseł głoszonych przez AK i przez propagandę Goebbelsa, mamy liczne dowody współdziałania AK – NSZ z bandami bulbowskimi i Gestapo”. W tej sytuacji ostrzegał, iż „każdy pracownik Pol-Wych. musi pojąć, że dzisiaj nie ma miejsca na kompromisy z AK w wojsku”.
10 maja 1945 roku, a więc w dwa dni po kapitulacji Niemiec i zakończeniu wojny w Europie, płk Grosz w wytycznych dla oficerów politycznych nakazywał „ofensywne prowadzenie kampanii nienawiści do zbirów reakcyjnych” oraz rozwinięcie w żołnierzach uczucia nienawiści do morderców w „akowskich mundurach”. Równocześnie zaczęto na masową skalę rozlepiać plakat Zakrzewskiego „Olbrzym i zapluty karzeł reakcji”.
(1705)
Pani Premier Kopacz Dwa Metry w Głąb ma w dorobku więcej takich bon motów. Można by rzec – same takie bon moty! :o)