Po powstaniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, w którym znalazł się Stanisław Mikołajczyk, UB próbował skłonić Kurasia do ujawnienia się. Nowotarski PUBP przekazał na ręce Kurasia dwa listy z zapewnieniem bezpieczeństwa i darowania kary, pod warunkiem złożenia broni i wyjścia z lasu. Zachęty te trafiały w próżnię: „Ogień” nie wierzył w zapewnienia UB; liczył na tymczasowość władzy komunistów i sowieckiej dominacji. Podobnie jak znaczna część społeczeństwa wierzył, że dzięki kolejnej wojnie, albo na drodze wolnych wyborów, Polska odzyska suwerenność.
W liście do UB z 15 października 1945 r. Kuraś jednoznacznie wyraził swój stosunek do amnestii:
[quote]Sprawa złożenia broni: jako Polak i stary partyzant oświadczam: wytrwam do końca na swym stanowisku »Tak mi dopomóż Bóg«. Zdrajcą nie byłem i nie będę. […] Daremne wasze trudy, mozoły i najrozmaitsze podstępy. Gwarancje wolności wydajecie więźniom, których katujecie jak barbarzyńcy. Wstyd, hańba. Swoim postępowaniem doprowadzicie do zguby samych siebie. […] żegnam was, rodacy komuniści, zasyłając pozdrowienia dla Borowicza […] i wielu innych, którzy zamienią się w sztandary powiewające na suchym drzewie”[/quote]
Jego życiorys jak żaden inny został zakłamany przez komunistów. Gdzie rządził Król Podhala, PPR schodziła do podziemia. Dziś nie brakuje głosów o usunięciu pomnika – WIĘCEJ!
(273)