W Parlamencie Europejskim z inicjatywy Anny Fotygi odbyła się projekcja filmu „Insha Allah. Krew męczenników”.
W wydarzeniu zorganizowanym przez Annę Fotygę wzięli udział autorzy filmu Witold Gadowski i Maciej Grabysa, europoseł Lars Adaktusson, Stehane Duté przedstawiciel organizacji pozarządowej CitizenGo, Arkadiusz Maciej z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu, szwedzki dziennikarz Nuri Kino, specjalizujący się w tematyce mniejszości na Bliskim Wschodzie, jak również europosłowie, pracownicy instytucji unijnych i przedstawiciele Polonii.
Projekcję filmu poprzedziła dyskusja, którą rozpoczął europoseł Lars Adaktusson. Podkreślił on, że obrona praw chrześcijan jest zadaniem trudnym i niepopularnym. „Ochrona chrześcijan nigdy nie była sprawą łatwą. Gdy w 2011 r. Al Kaida zaatakowała koptyjski kościół w Egipcie urzędnicy KE odpowiedzialni za sprawy międzynarodowe dołożyli wszelkich starań, by uniknąć odwołania do chrześcijańskiego wyznania ofiar. Dopiero po gorącej debacie i intensywnych naciskach politycznych ze strony ministrów spraw zagranicznych niektórych krajów członkowskich w tekście pojawiło się określenie „koptyjski”. Trzy lata później, gdy podnosiłem sprawę prześladowania chrześcijan w Iraku i Syrii, które może skutkować śmiercią wszystkich chrześcijan na tym obszarze, w odpowiedzi spotykałem się z obojętnością, odrzuceniem. Kwestionowano fakty, a mnie oskarżano o mobilizowanie Europy do nowej krucjaty przeciwko muzułmanom” – mówił europoseł. „Wolny świat musi chronić ofiary prześladowania na tle religijnym. Bezpieczeństwo chrześcijan musi znaleźć się na agendzie ONZ” – apelował Adaktusson. Europoseł przypomniał, że mijają 4 miesiące odkąd Parlament Europejski uznał, że tzw. Państwo Islamskie dokonuje ludobójstwa na chrześcijanach i innych mniejszościach religijnych. Od tamtej pory także m.in. amerykański Kongres i brytyjska Izba Gmin uznały działania ISIS wobec mniejszości religijnych za ludobójstwo.
Witold Gadowski podkreślił, że wszystkie tezy, które on i pozostali autorzy filmu „Insha Allah. Krew męczenników” postawili na początku jego powstawania, uległy modyfikacji. „Na początku chcieliśmy pokazać ciężki los chrześcijan m.in. w północnej Syrii, ale później zaczęło się to rozrastać, zmieniać. Weszliśmy w skomplikowaną rzeczywistość narodu kurdyjskiego, zetknęliśmy się z cichą, zapomnianą tragedią Jazydów. Film stał się obrazem o ofiarach totalitarnie pojmowanej religii” – mówił Gadowski. „Religii, która stała się ideologią usprawiedliwiającą wszystko to, co można zrobić ludziom złego” – dodał. Dziennikarz zaznaczył, że nie przez przypadek dużo miejsca w filmie poświęcono sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie, ponieważ nawet statystyczne dane mówią, iż co 5 minut ginie na świecie chrześcijanin, a chrześcijaństwo jest dzisiaj najbardziej prześladowaną religią świata. Gadowski przestrzegał, że chrześcijanie znikają z Bliskiego Wschodu, „(…) a jeżeli oni znikną z Bliskiego Wschodu, to stracimy my – chrześcijanie europejscy – nasze korzenie”. Pointą filmu jest obraz Polaka, który walczył w oddziałach dżihadystycznych w Syrii. „Chcieliśmy pokazać, że nie ma kraju w Europie, który byłby bezpieczny – to nie tylko problem Europy Zachodniej. To problem Polski, problem nas wszystkich” – podsumował Gadowski.
Maciej Grabysa, współautor filmu, zaznacza, że choć pierwotnym celem realizacji filmu było zwrócenie uwagi na dramatyczny los irackich chrześcijan i Jazydów, to w trakcie jego powstawania przerodził się on w swoisty portret ISIS widziany oczami jego ofiar i tych, którzy walczą przeciwko niemu, niekoniecznie chrześcijan. „Spotkaliśmy tak wiele świadków, ludzi cierpiących z rąk Państwa Islamskiego i walczących z nim. To była pierwsza próba ukazania ISIS z punktu widzenia jego ofiar, ale także np. Peszmergów i syryjskiej opozycji” – mówił Grabysa.
Następnie głos zabrał przedstawiciel organizacji CitizenGo, Stephan Dute, który zaapelował o wywieranie nacisku na ONZ, by ta również uznała ludobójstwo dokonywane na chrześcijanach na Bliskim Wschodzie przez tzw. Państwo Islamskie. „Czemu ONZ do tej pory nie uznała tego ludobójstwem przeciw chrześcijanom i mniejszościom religijnym? Gdzie są tzw. obrońcy praw człowieka?” – pytał francuski działacz, wskazując, że informacja o uznaniu aktów przemocy wobec chrześcijan ludobójstwem przez UE czy USA nie została opisana szeroko we francuskich mediach.
Anna Fotyga zwróciła uwagę na znaczenie propagandy Daesh zarówno w odniesieniu do sąsiadów jak i do państw demokratycznych. „W tym filmie wspomniano o działaniach propagandowych Daesh, określanych w instytucjach UE jako Stratcom. Stanowi to już broń przeciwko demokratycznemu światu” – mówiła europosłanka PiS.
Zdaniem Witolda Gadowskiego Państwo Islamskie znakomicie wykorzystuje media społecznościowe – tam umieszcza swoje treści werbunkowe i one działają. „Do ISIS płyną mężczyźni i kobiety. Państwo Islamskie jest prezentowane jako jedyna wyspa prawdziwych wartości w świecie. Każdy meczet, w którym wykłada agresywny imam, jest miejscem propagandy ISIS a przynajmniej islamizmu podejmowanego jako ideologia. Dopóki Europa nie zwróci uwagi na to, że imamowie prowadzą propagandę w meczetach, dopóty będzie ona niepowstrzymana” – wskazywał dziennikarz.
Jednym z prelegentów był także wybitny szwedzki dziennikarz Nuri Kino. Podkreślił on, że dziś nie jest łatwo wskazywać chrześcijan czy jazydów jako ofiary, bo można zostać nazwanym islamofobem. „Ale nie oto tu chodzi – tu chodzi o fakty. Jako dziennikarze śledczy pracujemy na faktach. Ludzie w Iraku i Syrii są prześladowani na tle etnicznym i religijnym i to jest fakt” – powiedział Kino. Wspominał, że już w 2004 roku w jego ręce trafił pierwszy film, na którym przetrzymywany przez islamskich terrorystów chrześcijanin błagał o życie. Wówczas zaczęła się także fala prześladowań chrześcijan w tym kraju – brutalne morderstwa, palenie kościołów, masowe egzekucje z wykorzystaniem najokrutniejszych technik. „Mówiliśmy, że to samo wydarzy się w Syrii – nie słuchano nas. Nie stajemy w obronie najsłabszych – czy to jest przesłanie, jakie chcemy wysyłać światu?” – pytał Nuri Kuno.
„Parlament Europejski w swojej rezolucji z 4 lutego 2016 r. uznał zbrodnie popełnianie przez islamistów na Bliskim Wschodzie przeciwko chrześcijanom i innym mniejszościom, za zbrodnie przeciwko ludzkości. Kwestia ta wymaga ciągłego przypominania na wielu demokratycznych forach świata” – ocenia Anna Fotyga, organizatorka konferencji. „Wszyscy paneliści zgodzili się, że powszechne uznanie ludobójstwa chrześcijan napotyka ciągle na trudne do wytłumaczenia bariery. Współpraca ponad podziałami politycznymi i narodowymi, tak jak dzisiaj mamy okazję dyskutować na tym panelu, jest najbardziej efektywną formą obrony chrześcijaństwa. Udowodniliśmy to w czasie prac nad rezolucją. Wciąż potrzebne są jednak wzmożone wysiłki posłów i wysokich przedstawicieli Unii Europejskiej na rzecz wsparcia chrześcijan w potrzebie , w tym uwolnienia Asi Bibi” – uważa Anna Fotyga.
Pod dyskusji odbyła się projekcja filmu „Insha Allah. Krew męczenników”. Jest to pierwszy polski film o tzw. Państwie Islamskim, widziany oczami jego ofiar i tych, którzy walczą przeciwko niemu. Okrucieństwo tzw. Państwa Islamskiego ukazane jest przez pryzmat ludzi żyjących w Mosulu, Niniwie i Rakce, nieformalnej stolicy ISIS. Źródłem istotnych informacji w filmie są generałowie Peszmergów i Wolnej Armii Syrii, a także dziennikarze i analitycy specjalizujących się w tematyce Bliskiego Wschodu i terroryzmu, tacy jak Nuri Kino. Film jest próbą przedstawienia struktury i fenomenu tzw. Państwa Islamskiego, autorzy stawiają pytanie o cel jego istnienia.
Zapis konferencji, autorstwa Andrzeja Warchałowskiego, producenta telewizyjnego i dziennikarza opozycji demokratycznej w PRL, dostępny jest poniżej (polskie tłumaczenie od 4 min.)
(987)