Islamski terroryzm od ostatniego czwartku ma twarz tego dziecka. Za neutralnymi słowami typu ,,incydent” czy stwierdzeniem, że ,,furgonetka wjechała w tłum” kryją się prawdziwe dramaty. Najbardziej wymownym jest śmierć 7-letniego Juliana Cadmana.
3-letni Syryjczyk Aylan Kurdi był na ustach całego świata. Jego historia, którą w przejmujący sposób opowiadały media, stała się symbolem tragedii uchodźców. Środki masowego przekazu pomijały mniej wygodne szczegóły dla całej historii (np. dlaczego jego ojciec zdecydował się na ryzykowną podróż do Europy).
Tymczasem jedyną ,,winą” Juliana było to, że po prostu przechodził La Rambla tak jak dziesiątki tysięcy mieszkańców i turystów każdego dnia. 7-latek był ,,kochanym członkiem rodziny”. Podziwiał miasto ze swoją mamą. ,,Był zabawny, pełen energii i zawsze wywoływał uśmiech na twarzach” – tyle oświadczenie rodziny, która do ostatnich chwil miała nadzieję, że malec przeżył. Jednak wyniki badań DNA brzmiały jak wyrok. Jednym z barbarzyńsko zamordowanych był właśnie on. Matka jest w głębokim szoku i trafiła do szpitala.
Na Zachodzie, a także w Polsce, wielu dotychczasowych entuzjazmów islamu czy niekontrolowanego przyjęcia imigrantów (również tych nielegalnych) bagatelizuje takie zamachy jak ten w Barcelonie, zrównując je z wypadkami drogowymi czy epidemiami chorób. Cała empatia wyparowała. Natomiast problem pozostaje: islamski terroryzm jest wyzwaniem, przed którym stoi dzisiejsza Europa. Czy przywódcy krajów Europy i Unii Europejskiej są gotowi, aby mu sprostać?
(4970)