Każdy kraj ma swojego antybohatera w osobie człowieka, który zapoczątkował epokę pieniądza fiducjarnego. Mało kto wie, że w przypadku Polski kimś takim był człowiek-legenda – Naczelnik Tadeusz Kościuszko.
Co prawda wprowadzenie w obieg pieniądza papierowego nie różniło się zanadto od stosowanych od dawna zabiegów psucia pieniądza, takich jak: obcinanie brzegów monet, obniżanie stopy menniczej, czy fałszowanie monet sąsiadów, lecz umożliwiło oszustwo na jeszcze większą skalę.
Gdy królowało złoto, srebro i miedź, ludzie mieli zawsze możliwość choćby częściowo przekonać się o wartości posiadanego przez siebie pieniądza. Państwo zwyczajnie nie mogło wypuścić w obieg monet o zbyt niskiej zawartości cennego kruszcu, gdyż wówczas można byłoby je wygiąć lub złamać bez najmniejszego trudu (w dawnej Polsce mówiono na takie pieniądze „plewy”). Z kolei po wprowadzeniu pieniądza papierowego jego użytkownicy zostali na trwałe pozbawieni możliwości oceny jego obecnej wartości, gdyż jest on tylko kawałkiem papieru.
Kontynent europejski od czasów Johna Lawa, który na początku XVIII w. wprowadził we Francji papierowe bilety bankowe i przyczynił się do ogromnego krachu finansowego, był wobec idei pieniądza fiducjarnego bardzo sceptyczny. W II poł. XVIII w. rozmaici warszawscy bankierzy, tacy jak Jędrzej Kapostas, próbowali wprawdzie lobbować za powtórzeniem eksperymentu z bankiem centralnym i emitowanymi przez niego papierowymi biletami, ale powszechnie obawiano się katastrofy podobnej to tej z Francji. Bank centralny zalecali nawet tak „oświeceni” mędrcy jak Stanisław Konarski, ale Rzeczpospolita na szczęście ich nie posłuchała.
Do pomysłu Kapostasa powrócono dopiero, gdy sytuacja wydawała się już naprawdę beznadziejna.
Tadeusz Kościuszko to postać wielowymiarowa. Prawdopodobnie największy jego sukces i zasługa to udział w Wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Wzniecając powstanie w 1794 roku zapisał się także jako bohater Polski, choć środki jakimi posługiwał się w tej walce mogą być uznane za co najmniej kontrowersyjne. W pewnym sensie był on typem rewolucjonisty, który świetnie czuł się na polu bitwy i przypominał w tym sensie Napoleona. W 1793 roku Tadeusz Kościuszko wybrał się nawet do Francuzów ze specjalną misją dyplomatyczną, aby namówić ich do wojny totalnej przeciwko Rosji, Austrii i Prusom, lecz ostatecznie do porozumienia nie doszło.
[quote]Jak dobrze wiadomo, rewolucjoniści we Francji dokonali sporej emisji papierowego pieniądza już wcześniej. Kościuszko nie pozwolił Polakom czekać na podobny wyczyn zbyt długo.[/quote]
8 czerwca 1794 roku powstańcza Rada Najwyższa Narodowa zdecydowała się wydrukować po raz pierwszy w historii Polski pieniądze papierowe na ogólną sumę 60 milionów złotych. Autorem projektu emisji był nie kto inny jak Jędrzej Kapostas.
[quote]Główną przyczyną takiego kroku był absolutny brak środków na pokrycie kosztów walki o zachowanie niepodległości. Po wybuchu powstania srebra i złota szukano wszędzie, gdzie się dało. Aby sfinansować armię przetopiono nawet figury apostołów z Kościoła Mariackiego w Krakowie. Wkrótce podjęto decyzję, aby konfiskować wszelkie zapasy kruszców, w tym w klasztorach i kościołach. Przetopiono także monety tak, aby zawierały mniej srebra i dzięki temu udało się wreszcie zahamować odpływ srebra z kraju.[/quote]
Gdy jednak wszystkie te wysiłki okazały się niewystarczające, podjęto się druku papierowego pieniądza, zabezpieczonego dobrami narodowymi, które miały być sprzedawane na poziomie 10 milionów złotych rocznie. Szkopuł jednak w tym, że podstawowym warunkiem spłaty biletów było zwycięstwo powstania, a w ten fakt nie wszyscy wierzyli.
Polacy w 1794 roku byli wobec biletów emitowanych przez Radę Najwyższą Narodową bardzo sceptyczni, gdyż kazano im je przyjmować pod groźbą sankcji karnych. Rząd i wojsko powstańcze płaciło biletami, lecz wpłaty na rzecz państwa musiały być dokonywane w połowie w monetach i w połowie w biletach. Papierowy pieniądz, którego zamiana na prawdziwy pieniądz (złoto lub srebro) była uzależniona od powodzenia Insurekcji, nie zyskał sobie społecznego uznania i wkrótce pojawiły się podwójne ceny: w monecie i w biletach skarbowych.
Gdy w pewnym momencie stało się jasne, że Insurekcja Kościuszkowska zakończy się klęską, rozpoczęła się paniczna wyprzedaż papierowych pieniędzy. Problem był jednak taki, że nikt nie chciał ich kupić. Z dnia na dzień pieniądz, który i tak nie cieszył się zaufaniem, stał się przekleństwem ludności Polski.
Utopiono w nim ogromne oszczędności i w ten sposób Polska zmuszona była przyjąć kolejny cios. Nie dość, że przegrała powstanie, to jeszcze zapłaciła za nie utratą sporego majątku. W tek sytuacji dokonany w 1795 roku III rozbiór był tylko formalnością. Rzucony na kolana naród nie miał już ani grosza na podjęcie walki.
Jak zawsze przy okazji powstań narodowych pojawia się kwestia ich celowości. Są tacy, którzy twierdzą, że walczyć trzeba za wszelką cenę; inni zaś przekonują, że walczyć należy tylko w odpowiednim momencie. Kościuszko liczył w sporej mierze na entuzjazm oraz pomoc obcych państw. Jako zawodowy rewolucjonista ocenił sytuację i doszedł do wniosku, że przy braku środków finansowych do prowadzenia wojny wystarczy mu kredyt zaufania, którego mu zresztą w sporej mierze udzielono.
[…] Kościuszko podjął walkę, chwytając się bardzo skrajnych metod. Być może ocena jego poczynań mogłaby być inna, gdyby Insurekcja zakończyła się sukcesem…
Jakub Woziński, artykuł ukazał się w tygodniku „Najwyższy Czas”
(1632)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...
2 komentarze
i tu wychodzi prawdziwa natura ludzi skażonych Korwinizmem Dla nich nie liczy się ojczyzna ,naród ,wiara , tradycja Liczy się tylko Złoty Cielec . Jest to ich jedyna religia ,idea i wartość. Oby ci ręka uschła szkodniku za szkalowanie człowieka który przerósł swoich rodaków o 120 lat. Ale on nie liczył ile kosztuje jego krew i poświęcenie. Wy byście byli szczęśliwi pod zaborami Zwłaszcza pod pruskim .
Są dwie możliwości: Kościuszko był pożytecznym idiotą albo zaangażowanym rewolucjonistą. Tak czy siak, zaszkodził nie tylko Polsce ale całej Europie, czego skutki odczuwamy do dziś. Zainteresowanym podaję link: http://www.eioba.pl/a/41hy/tadeusz-kosciuszko-zdrajca
i tu wychodzi prawdziwa natura ludzi skażonych Korwinizmem Dla nich nie liczy się ojczyzna ,naród ,wiara , tradycja Liczy się tylko Złoty Cielec . Jest to ich jedyna religia ,idea i wartość. Oby ci ręka uschła szkodniku za szkalowanie człowieka który przerósł swoich rodaków o 120 lat. Ale on nie liczył ile kosztuje jego krew i poświęcenie. Wy byście byli szczęśliwi pod zaborami Zwłaszcza pod pruskim .
Są dwie możliwości: Kościuszko był pożytecznym idiotą albo zaangażowanym rewolucjonistą. Tak czy siak, zaszkodził nie tylko Polsce ale całej Europie, czego skutki odczuwamy do dziś. Zainteresowanym podaję link: http://www.eioba.pl/a/41hy/tadeusz-kosciuszko-zdrajca
P.S.: Co ma Korwin do faktów historycznych?