Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomina, jak Kazimierz Kutz w czasach PRL tworzył czarną legendę Żołnierzy Niezłomnych:
Dziwi kogoś decyzja Kazimierza Kutza o starcie w wyborach do europarlamentu z listy Palikota? To niech sobie obejrzy wyreżyserowany przez niego w 1975 r. film pt. „Znikąd donikąd”. Jest to klastyczny paszkwil, pełny przekłamań historycznych, obrzucający błotem pamięć „Żołnierzy Wyklętych”, walczących z władzą komunistyczną.
[quote]Według Kutza, skądinąd syna powstańca śląskiego, polscy żołnierze podziemia to degeneraci, mordujący przypadkowe osoby, gwałcący wiejskie kobiety i oddający się pijaństwu. Sceną finałową jest gra „w rosyjską ruletkę”, w wyniku której jeden z dowódców strzela sobie w łeb. Obrzydliwość propagandowa do kwadratu.[/quote]
Nawiasem mówiąc, film rozgrywa się na Żywiecczyźnie, która w wyniku ostatniej reformy administracyjnej została oderwana od Małopolski i wcielona prawem kaduka do województwa śląskiego. W czasie najbliższych wyborów aktywiści z „palikociarni” przyjadę więc i na ten teren, aby agitować na rzecz swoich kandydatów. Mieszkańców tego terenu zachęcam, aby dali im odpowiednią odprawę, a wrzucając kartkę do urny wybrali kogoś, kto nie świnił się w czasach PRL. Podobne słowa kieruję do wszystkich uczciwych Ślązaków.
Dzisiaj mija 69. [tekst pochodzi z 19 stycznia 2014 r. – red.] rocznica samorozwiązania się Armii Krajowej, na bazie której powstało wiele organizacji niepodległościowych i antykomunistycznych. Żołnierzy tych spotkał okrutny los, wielu z nich do dziś nie ma swego grobu. Tym bardziej trzeba o nich pamiętać.
(265)